Jednym z bohaterów sobotniego spotkania przy Łazienkowskiej był Dariusz Formella. 18-letni skrzydłowy Kolejorza nie był przewidziany do gry od pierwszej minuty, jednak w ostatniej chwili w wyjściowej jedenastce zajął miejsce kontuzjowanego Gergo Lovrencsicsa.
Jednym z bohaterów sobotniego spotkania przy Łazienkowskiej był Dariusz Formella. 18-letni skrzydłowy Kolejorza nie był przewidziany do gry od pierwszej minuty, jednak w ostatniej chwili w wyjściowej jedenastce zajął miejsce kontuzjowanego Gergo Lovrencsicsa.
Kłopoty Węgra były znane trenerom Kolejorza wcześniej. Już w piątek Gergo przeszedł specjalistyczne badania, które wprawdzie wykluczyły poważniejszy uraz mięśni kulszowo-goleniowych, ale wykazały ich przeciążenie. Dlatego od początku rozgrzewki przed sobotnim meczem mocno pracowali również Muhamed Keita i Dariusz Formella.
- Byłem bardzo zadowolony, gdy trener zdecydował się w tak ważnym meczu postawić na mnie. Poczułem jego zaufanie i zobaczyłem, że jestem tej drużynie potrzebny. To było dla mnie mentalnym megakopem i chciałem się odwdzięczyć golem - przyznaje Dariusz Formella.
Ta sztuka udała się Formelli w 39 minucie spotkania, gdy w polu karnym przejął piłkę po nieudanym strzale Szymona Pawłowskiego, zachował zimną krew w starciu z Dossą Juniorem i uderzeniem przy krótkim słupku pokonał Dusana Kuciaka.
- W piłce siła nie decyduje o wszystkim. Znalazłem się w dobrym miejscu, dobrze przyjąłem piłkę i chciałem jak najszybciej oddać strzał. Wpadł przy słupku i jestem z tego powodu bardzo dumny. Myślę, że to może być dla mnie przełomowy występ, po którym nabiorę pewności siebie - uważa była zawodnik Arki Gdynia.
Formella nie dotrwał na boisku do końca spotkania. Ponownie w tym sezonie odezwały się problemy z mięśniami brzucha i w 70 minucie Darek musiał opuścić plac gry. Jego miejsce zajął Muhamed Keita. Wówczas Lech prowadził jeszcze przy Łazienkowskiej 2:0.
- Lekki ból poczułem jeszcze w pierwszej połowie. W przerwie intensywnie pracowałem z fizjoterapeutą i dzięki temu mogłem wyjść także na drugą połowę. Trener powiedział, że mam dać z siebie wszystko, a gdy poczuję ból, to mam poprosić o zmianę. Tak zrobiłem, w momencie, gdy wiedziałem, że przez kontuzję mogę już nie zdążyć wrócić za Brzyskim - zdradza strzelec drugiego gola w meczu z Legią.
Next matches
Sunday
09.02 godz.17:30Friday
14.02 godz.20:30Recommended
Subscribe