W 26. kolejce T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań podejmie Podbeskidzie Bielsko-Biała. Zespół prowadzony przez Leszka Ojrzyńskiego plasuje się na przedostatniej pozycji w tabeli. Bielszczanie na swoim koncie mają 23 punkty. Do miejsca gwarantującego utrzymanie tracą jedno oczko.
W 26. kolejce T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań podejmie Podbeskidzie Bielsko-Biała. Zespół prowadzony przez Leszka Ojrzyńskiego plasuje się na przedostatniej pozycji w tabeli. Bielszczanie na swoim koncie mają 23 punkty. Do miejsca gwarantującego utrzymanie tracą jedno oczko.
NiepokonaniPodbeskidzie udanie zainaugurowało rundę wiosenną. Górale nie przegrali żadnego z czterech wiosennych spotkań. Odnieśli jedno zwycięstwo i trzy mecze zremisowali. – Ich siłą jest gra defensywna. Nie tracą wielu goli. W aż trzech spotkaniach na wiosnę zachowali czyste konto. Jedynie Jagiellonia zdołała strzelić im dwa gole, z czego jednego po kuriozalnym błędzie indywidualnym – zauważa analityk Lecha Marcin Wróbel. Wiosenny dorobek nie pozwolił wprawdzie bielszczanom opuścić strefy spadkowej, ale mocno zbliżył ich do pozostałych drużyn walczących o utrzymanie.
Stawiają na obronęIm jednak dalej od bramki tym zespół Górali wygląda coraz gorzej. Po odejściu Roberta Demjana Podbeskidzie właściwie nie ma czym straszyć. Podstawowym napastnikiem jest Fabian Pawela, który w tym sezonie strzelił tylko 3 gole, a i tak jest najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu. – Z przodu nie mają takiego zawodnika jak choćby Widzew w postaci Eduardsa Visnakovsa. Ich główną siłą jest szybkie przechodzenie z obrony do ataku. Najbardziej liczą na szybkich skrzydłowych w osobach Piotra Malinowskiego czy Krzysztofa Chrapka oraz stałe fragmenty gry wykonywane przez Macieja Iwańskiego bądź Marka Sokołowskiego – charakteryzuje atak rywala Marcin Wróbel.
Czekając na jedną kontręPodbeskidzie jest zespołem o podobnej charakterystyce jak Piast, ale nie identycznym. Gliwiczanie grali defensywnie, ale momentami próbowali coś kreować. Z kolei bielszczanie preferują styl bardzo defensywny. – Jestem przekonany, że przyjadą do Poznania, zamurują bramkę i będą czekać na jedną, góra dwie kontry. Dla nas jest to bardzo niebezpieczne. Dlatego ważne jest, abyśmy jako pierwsi strzelili gola. Wtedy oni będą musieli się otworzyć, a to powinno dać nam kolejne okazje do zdobycia bramek – uważa analityk Kolejorza.
Next matches
Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe