Od 1 kwietnia INEA Stadion jest otwarty dla zwiedzających przez siedem dni w tygodniu. Oglądają go wycieczki z całego kraju. Dziś na Bułgarską zawitała grupa z Podlasia, w której znalazł się Leszek Zawadzki. Były lechita spotkał przy Bułgarskiej starych znajomych. Dłużej porozmawiał między innymi z Piotrem Reissem.
Od 1 kwietnia INEA Stadion jest otwarty dla zwiedzających przez siedem dni w tygodniu. Oglądają go wycieczki z całego kraju. Dziś na Bułgarską zawitała grupa z Podlasia, w której znalazł się Leszek Zawadzki. Były lechita spotkał przy Bułgarskiej starych znajomych. Dłużej porozmawiał między innymi z Piotrem Reissem.
Nie zdarza się Panu zbyt często przyjechać na Bułgarską.
Zgadza się. Mija 12 lat odkąd odszedłem z Lecha, a jestem tu dopiero trzeci raz. Wszystko się zmieniło.
Kariera piłkarska potoczyła się dalej. Po jej zakończeniu pozostał Pan przy piłce?
Zawsze marzyłem by grać na najwyższym poziomie. Po Lechu grałem przez kilka lat w trzeciej lidze w Grecji, a teraz jestem trenerem w naszej trzeciej lidze, w Warmii Grajewo. Można powiedzieć, że praktycznie od podstaw zbudowałem drużynę seniorów, otworzyłem dwie grupy młodzieżowe.
Okres Pana gry w Lechu przypadł na chude lata dla klubu. Jednak mając doświadczenia z kariery piłkarskiej, znając funkcjonowanie drużyny od środka i obserwując stan obecny, udało się Panu coś przełożyć na grunt własnego klubu?
W czasie mojej gry Lech zaczynał już prężnie działać marketingowo. Teraz to jest już wielka firma, pracuje mnóstwo ludzi. Kiedyś to wyglądało zupełnie inaczej. Na pewno to, że grałem w Lechu i poczułem tę całą otoczkę - co znaczy Lech dla Poznania - dało mi wskazówki i wzorce przy zakładaniu klubu od podstaw, aczkolwiek trzeba pamiętać, że są to zupełnie inne proporcje.
Mając swój zespół, spogląda Pan na T-Mobile Ekstraklasę przez pryzmat tego, gdzie mogliby awansować Pana podopieczni?
Jest z tym chyba jakiś problem, że młodzi ludzie nie wierzą w siebie. Być może to specyfika miejsca w którym pracuję, bo młodzi piłkarze nie mają tam marzeń, by trafić wyżej i ułożyć sobie życie z piłką.
Nie ciągnie Pana czasem, żeby przyjechać na mecz? A może wykorzystać kontakty i rozwijać się trenersko przyjeżdżając na staż do Poznania?
Ciągnie i to bardzo. Na kursie trenerskim UEFA byłem razem z byłym kolegą z zespołu, obecnie trenerem juniorów, Piotrem Jackiem. Podpytywałem go o staż i z pewnością jeśli tylko będzie wolna chwila, na pewno będę chciał skorzystać z takiego doświadczenia.
Next matches
Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe