Piast będzie czekał

Piast Gliwice w minionym sezonie był dla Lecha bardzo wygodnym rywalem. Kolejorz odniósł dwa gładkie zwycięstwa. Wówczas szkoleniowcem gliwiczan był jednak Marcin Brosz. Dziś poznaniacy po raz pierwszy zmierzą się z Piastem prowadzonym przez Angela Pereza Garcię. Analitycy Lecha oglądali mecze gliwickiego zespołu z końcówki minionego sezonu, a także sparing ze słowacką Żyliną, który zakończył się wygraną Piasta 2:0. Ten mecz na żywo oglądał Marcin Wróbel, który podzielił się z Wami swoimi spostrzeżeniami.

- Za kadencji Pereza Garcii gra Piasta się zmieniła. Hiszpański szkoleniowiec zdecydował się na bardzo defensywne ustawienie. Stawia na formację 4-1-4-1, w której środkowi pomocnicy mają wiele zadań obronnych i momentami ekipa z Gliwice broni się nawet 6 zawodników w linii. Piast nie narzuca własnego stylu gry, tylko dostosowuje się do rywala - zauważa Marcin Wróbel.

Latem w Gliwicach nie doszło do wielkiej rewolucji kadrowej. Spośród ważnych graczy w Piaście nie ma już Mateusza Matrasa, Krzysztofa Króla i Dariusza Treli. - Tego ostatniego w bramce zastąpi 35-letni Hiszpan i to jest najbardziej zaskakujący transfer Piasta. Największym problemem jest obecnie obsada lewej obrony. W miejsce Króla ściągnęli Piotra Brożka, ale on nie jest jeszcze w formie i przeciwko nam raczej nie zagra. Największym wzmocnieniem wydaje się być powrót do zdrowia Carlesa Martineza. Hiszpan gra na pozycji defensywnego pomocnika i to on reguluje tempo gry gliwiczan - dodaje analityk Lecha Poznań.