Od ostatniego przyjazdu Górnika Łęczna do Poznania minęło już ponad 7 lat. 28 kwietnia 2007 roku Lech pokonał ekipę z Lubelszczyzny 1:0. Gola na wagę kompletu punktów strzelił Piotr Reiss. Obie drużyny w swoich składach wciąż mają zawodników, którzy pamiętają tamto spotkanie. Są nimi Krzysztof Kotorowski i Veljko Nikitović.
Od ostatniego przyjazdu Górnika Łęczna do Poznania minęło już ponad 7 lat. 28 kwietnia 2007 roku Lech pokonał ekipę z Lubelszczyzny 1:0. Gola na wagę kompletu punktów strzelił Piotr Reiss. Obie drużyny w swoich składach wciąż mają zawodników, którzy pamiętają tamto spotkanie. Są nimi Krzysztof Kotorowski i Veljko Nikitović.
28 kwietnia 2007 roku było tak
Lech Poznań - Górnik Łęczna 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Reiss (22)
Lech: Krzysztof Kotorowski - Marcin Kikut, Marcin Drzymont, Zlatko Tanevski, Jakub Wilk - Marcin Zając, Bartosz Bosacki (72. Dimitrije Injac), Rafał Murawski, Przemysław Pitry (76. Kristijan Dobrew) - Zbigniew Zakrzewski (62. Henry Quinteros), Piotr Reiss
Górnik: Piotr Leciejewski - Paweł Głowacki, Veljko Nikitović, Mariusz Pawelec, Walerij Sokołenko - Michał Łabędzki, Aleksander Kwiek (73. Ferdinad Chi Fon) - Artur Andruszczak (54. Kamil Stachyra), Rafał Niżnik, Tomasz Lisowski (80. Dariusz Jarecki) - Tomasz Zahorski
Spośród zawodników Lecha, którzy wzięli udział w tamtym spotkaniu karierę piłkarską zakończyli już Zając, Bosacki, Reiss i Bułgar Dobrew, który jest obecnie dyrektorem sportowym w Lokomotiwie Sofia. Spośród piłkarzy Górnika buty na kołku zawiesił jedynie Andruszczak. W piłkę wciąż grają 39-letni Niżnik (obecnie macierzysta Szarotka Uherce) i 38-letni Chi Fon (aktualnie rezerwy Floty Świnoujście).
Na poziomie ekstraklasowym, oprócz Kotorowskiego i Nikitovicia nadal utrzymali się Tanevski (macedoński Wardar Skopje), Wilk (litewski Żalgiris Wilno), Murawski (Pogoń Szczecin), Pawelec (Śląsk Wrocław) oraz Lisowski (Pogoń Szczecin).
Dla Kotorowskiego spotkanie z 28 kwietnia 2007 roku było po prostu jednym z 226 na poziomie Ekstraklasy i niewiele z niego pamięta. Poza tym najbardziej doświadczony bramkarz Kolejorza z drużyną z Łęcznej mierzył się znacznie częściej niż tylko wiosną 2007 roku.
- Górnik uchodził za dobrze zorganizowany klub. Nie mający wielkich planów sportowych, ale solidny. Ze stadionem przypominającym obiekt w Grodzisku Wielkopolskim. Wyjazdów do Łęcznej nie wspominam miło ze względu na dużą odległość, ale cieszę się, że Górnik wrócił do Ekstraklasy, bo w tamtym regionie przez dłuższy czas nie było piłki na najwyższym poziomie ligowym - mówi Krzysztof Kotorowski.
Next matches
Sunday
09.02 godz.17:30Friday
14.02 godz.20:30Recommended
Subscribe