Jeśli Lech Poznań w jutrzejszym meczu ze Stjarnan odrobi straty z pierwszego spotkania, to drużynę Kolejorza jeszcze w sierpniu będą czekać ważniejsze mecze. Jeśli jednak Islandczycy zdołają przetrwać nawałnicę podopiecznych Mariusza Rumaka, to istotniejszych spotkań w tym sezonie może już nie być.
Jeśli Lech Poznań w jutrzejszym meczu ze Stjarnan odrobi straty z pierwszego spotkania, to drużynę Kolejorza jeszcze w sierpniu będą czekać ważniejsze mecze. Jeśli jednak Islandczycy zdołają przetrwać nawałnicę podopiecznych Mariusza Rumaka, to istotniejszych spotkań w tym sezonie może już nie być.
W Lechu nikt nie ukrywa, że awans do fazy grupowej Ligi Europy jest najważniejszy i priorytetowy. Kibice i eksperci w Poznaniu nie wyobrażają sobie, że tegoroczna przygoda z Europą skończy się na półamatorskich Islandczykach. Ich zdanie podziela również trener Kolejorza.
- W pierwszym meczu Stjarnan bronił się szczęśliwie, ale jutro już się nie wybroni. Wyjdziemy i zrobimy swoje. Nawet jeśli będziemy mieli tylko jeden rzut rożny, a nie kilkanaście jak na Islandii, to strzelimy po nim gola. Będziemy tak zdeterminowani, że zapewnimy sobie awans do decydującej fazy eliminacji - zapowiada Mariusz Rumak.
Next matches
Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe