W szlagierowym spotkaniu 10. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań zremisował w Warszawie z Legią 2:2, choć do przerwy prowadził 2:0.
W szlagierowym spotkaniu 10. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań zremisował w Warszawie z Legią 2:2, choć do przerwy prowadził 2:0.
Przed meczem z Legią kontuzje mocno przetrzebiły Lecha, a na domiar złego podczas rozgrzewki urazu nabawił się jeszcze Lovrencsics, którego w wyjściowym składzie zmienił Formella. Grający w bardzo eksperymentalnym składzie lechici dobrze jednak zaczęli spotkanie i w 7 minucie skierowali nawet piłkę do siatki. Uczynił to Pawłowski, ale skrzydłowy Lecha w momencie wybicia Gostomskiego był na spalonym i sędzia słusznie gola nie uznał. 5 minut później arbiter z Torunia już się nie popisał. Najpierw nie zauważył ręki Dudy, a następnie podyktował kontrowersyjny rzut wolny dla gospodarzy z około 18 metrów. Do piłki podszedł Duda i uderzył prosto w mur. Zdecydowanie groźniej było minutę później. Douglas źle obliczył tor lotu piłki. Ta trafiła do Żyry, który wzdłuż bramki zagrał do Kucharczyka. Skrzydłowy Legii nie zdołał jednak jej sięgnąć i skończyło się tylko na strachu. W 32 minucie ponownie zaatakował Kolejorz i poznaniacy objęli prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Douglas, w polu karnym najlepiej zachował się Kamiński i z bliska skierował piłkę do siatki obok bezradnego Kuciaka. Legia była kompletnie zaskoczona, a Lech poczynał sobie coraz odważniej i w 39 minucie prowadził już 2:0. Piłka w polu karnym nieco przypadkowo trafiła do Formelli, ale młody skrzydłowy zachował zimną krew i strzałem przy krótkim słupku pokonał Kuciaka. W 43 minucie gospodarzy mógł pogrążyć Hamalainen. Fin popisał się kapitalną akcją indywidualną i znalazł się w sytuacji sam na sam, jednak w ostatniej chwili piłkę spod jego nóg wybił Dossa Junior. Po rzucie rożnym piłka trafiła jeszcze pod nogi Kędziory, ale jego uderzenie zablokował obrońca Legii i do przerwy było 2:0 dla grającego mądrze w defensywie i skutecznie w ataku Kolejorza.
Jako pierwsi w drugiej połowie zaatakowali gospodarze. Żyro ponownie wykorzystał złe ustawienie Douglasa i w polu karnym wykreował sobie pozycję do strzału, jednak po jego uderzeniu piłka poszybowała daleko od słupka. Lech nie miał zamiaru tylko się bronić. Myślał także o kontrach. Po jednej z nich w 54 minucie po strzale Kownackiego piłka w niewielkiej odległości minęła prawy słupek bramki Kuciaka. Kolejorz cały czas mądrze się bronił i nie dopuszczał Legii do klarownych sytuacji, ale w 76 minucie gospodarzom dopisało szczęście. Centra Brzyskiego z lewej strony zamieniła się w strzał, który kompletnie zaskoczył Gostomskiego. Dwie minuty później strzelec gola z narożnika boiska idealnie dośrodkował do nieobstawionego Saganowskiego, jednak ten uderzył obok słupka. Kolejorz odgryzł się w 80 minucie, gdy Kuciak musiał sparować strzał z dystansu Keity. W ostatnich minutach Legia desperacko walczyła o gola wyrównującego. Gospodarze posyłali niezliczoną liczbę wrzutek w pole karne Lecha i po jednej z nich dopięli celu. W 90 minucie precyzyjnie dośrodkował Brzyski, a Dossa Junior głową pokonał Gostomskiego i zapewnił punkt warszawiakom.
Legia Warszawa - Lech Poznań 2:2 (0:2)Bramki: 0:1 Kamiński (32), 0:2 Formella (39), 1:2 Brzyski (76), 2:2 Dossa Junior (90)
Widzów: 25 934 (w tym 1300 kiboli Kolejorza)
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
Żółte kartki: Broź, Dossa Junior - Kędziora, Wilusz, Douglas, Gostomski
Legia: Dusan Kuciak - Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak, Dossa Junior, Tomasz Brzyski - Michał Żyro, Tomasz Jodłowiec, Ivica Vrdoljak, Michał Kucharczyk (46. Orlando Sa) - Miroslav Radović, Ondrej Duda (75. Marek Saganowski)
Lech: Maciej Gostomski - Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Maciej Wilusz, Barry Douglas - Łukasz Trałka, Hubert Wołąkiewicz - Dariusz Formella (70. Muhamed Keita), Kasper Hamalainen (80. Szymon Drewniak), Szymon Pawłowski - Dawid Kownacki (87. Luis Henriquez)
Next matches
Sunday
09.02 godz.17:30Friday
14.02 godz.20:30Recommended
Subscribe