Wymarzona kolejka rezerw

Zakończona w niedzielę seria spotkań nie miała przynieść wielu sensacyjnych rozstrzygnięć w starciach drużyn z czołówki. Zarówno Lech, jak i wicelider KKS Kalisz oraz trzecia Radunia Stężyca rozgrywały swoje mecze z niżej notowanymi rywalami, a przecież na tym etapie sezonu margines błędu zmniejsza się do minimum. W teorii najłatwiejsze zadanie miał drugi z wymienionych zespołów, który udał się na pojedynek z posiadającą sporą stratę do bezpiecznego miejsca Wierzycą Pelplin. Natomiast największe wyzwanie czekało lechitów, bowiem Górnik Konin w ubiegłych tygodniach potrafił walczyć z najlepszymi klubami w trzeciej lidze jak równy z równym.

Jako pierwsi z prowadzenia cieszyli się właśnie gracze prowadzeni przez trenera Rafała Ulatowskiego, którzy pokonali bramkarza górników już po trzech minutach. W ślad za nimi poszli zawodnicy obu największych rywali Kolejorza, ale Radunia jeszcze w pierwszej połowie straciła gola i do szatni udała się z wynikiem 1:1. Dwie pierwsze ekipy w stawce posiadały w tym momencie skromną zaliczkę. W przerwie rozpoczętych w sobotę o godzinie 17:00 meczów można było jednak spokojnie wierzyć, że każda z drużyn z podium zwycięży w swojej konfrontacji i tym samym zostanie zachowany status quo.

Wyniki do przerwy:

Górnik Konin – Lech II Poznań 0:1
Wierzyca Pelplin – KKS Kalisz 0:1
Radunia Stężyca – Bałtyk Koszalin 1:1

Aktualna sytuacja w czołówce:

Lech II Poznań 64 pkt.
KKS Kalisz 61 pkt.
Radunia Stężyca 59 pkt.

Prawdziwe fajerwerki zobaczyliśmy już jednak w drugiej części gry, i to nie tylko w Koninie. Kaliszanie szybko zdobyli drugą bramkę, ale następnie ich rywale zrewanżowali im się dwoma trafieniami w nieco ponad kwadrans. W tym samym czasie obserwowaliśmy zmiany wyniku także w pojedynku rezerw Lecha, które za sprawą pomocnika Eryka Kryga odpowiedzieli na gola gospodarzy i ponownie znaleźli się na czele rywalizacji. Rezultat Radunii pozostawał bez zmian.

Wyniki w 70. minucie:

Górnik Konin – Lech II Poznań 1:2
Wierzyca Pelplin – KKS Kalisz 2:2
Radunia Stężyca – Bałtyk Koszalin 1:1

Aktualna sytuacja w czołówce:

Lech II Poznań 64 pkt.
KKS Kalisz 59 pkt.
Radunia Stężyca 59 pkt.

Kolejne minuty przyniosły bardzo niekorzystne wydarzenia dla niebiesko-białych. KKS rozmontował defensywę Wierzycy po raz trzeci, Radunia uczyniła to samo przeciwko Bałtykowi, natomiast lechici znowu utracili prowadzenie z Górnikiem. Kolejorz cały czas pozostawał liderem, ale jego sytuacja zrobiła się dla niego mocno nieciekawa.

Wyniki w 80. minucie:

Górnik Konin – Lech II Poznań 2:2
Wierzyca Pelplin – KKS Kalisz 2:3
Radunia Stężyca – Bałtyk Koszalin 2:1

Aktualna sytuacja w czołówce:

Lech II Poznań 62 pkt.
KKS Kalisz 61 pkt.
Radunia Stężyca 61 pkt.

Najlepsze dla zespołu szkoleniowca Ulatowskiego miało dopiero nadejść. - W takich okolicznościach wygrana smakuje zawsze podwójnie. To był spektakl, emocji nie brakowało. Cieszę się ze zwycięstwa, bo to my mieliśmy w pierwszej połowie wszelkie atuty w swoim ręku, że rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść, a z nieznanych jeszcze przyczyn tak się nie stało - posłużymy się cytatem z trenera jako zapowiedzią końcowych fragmentów sobotniego starcia. Starcia, w którym dał on możliwość debiutu na trzecioligowych boiskach trzem zawodnikom: bramkarzowi Piotrowi Bukowskiemu, pomocnikowi Kacprowi Janiakowi oraz obrońcy Jakubie Niewiadomskiemu.

Ostatnie minuty ułożyły się już bowiem po myśli Lecha. W pięknym stylu o ich zwycięstwie przesądził wprowadzony z ławki chwilę wcześniej pomocnik Bartosz Bartkowiak, a w równolegle rozgrywanych spotkaniach bramki stracili bezpośredni konkurenci Kolejorza w walce o awans do drugiej ligi. Jako że Radunii przytrafiło się to aż dwukrotnie, po zakończeniu rywalizacji nie dopisała do swojego dorobku ani jednego punktu.

Wyniki sobotnich spotkań:

Górnik Konin – Lech II Poznań 2:2
Wierzyca Pelplin – KKS Kalisz 3:3
Radunia Stężyca – Bałtyk Koszalin 2:3

Sytuacja w czołówce po 28 kolejkach:

Lech II Poznań 64 pkt.
KKS Kalisz 59 pkt.
Radunia Stężyca 58 pkt.

Cichy bohater rezerw, Bartosz Bartkowiak nie ukrywał po końcowym gwizdku, że jego drużyna zdawała sobie sprawę ze zmian wyników na innych stadionach. - Docierały do nas informacje podawane przez spikera, ale wiem, że na boisku chłopacy mogli tego nie słyszeć, bo byli skupieni na grze. Kiedy ja z kolei wchodziłem na murawę, myślałem tylko o tym, żeby zrobić coś dobrego dla drużyny i przyczynić się do wywiezienia z Konina trzech punktów - mówił szczęśliwy strzelec zwycięskiego gola.

Urodzony w 2000 roku gracz podkreśla przy tym, że wraz ze swoimi kolegami muszą skupiać się tylko i wyłącznie na sobie i tak też było w sobotę. - W zasadzie nie interesowały nas wyniki z innych boisk, bo jeśli Kalisz wygrywał to my musieliśmy tez wygrać, żeby utrzymać przewagę w tabeli. Jeśli remisował, to my tez chcieliśmy zwyciężyć, żeby ją powiększyć. Wiemy ze końcówka sezonu będzie najbardziej znacząca z racji tego, że cała czołówka gra ze sobą mecze i fajnie będzie mieć zapas jak największej liczby oczek - analizuje pomocnik. Przed jego ekipą sześć ligowych kolejek. Na boisko wyjdzie ona pięć razy, ponieważ za mecz z wycofaną z rozgrywek Wdą Świecie zostanie jej przyznany walkower. Obecnie może ona pochwalić się pięcioma punktami przewagi nad drugim KKS-em Kalisz, a takiej sytuacji jeszcze w tej kampanii nie było.