Lech Poznań zremisował bezbramkowo ze Śląskiem Wrocław. W defensywie gospodarze bez wątpienia stanęli na wysokości zadania, a bramkarz Bartosz Mrozek po raz szósty w tym sezonie w PKO BP Ekstraklasie zachował czyste konto.
Golkiper, który w piątek obchodził 24. urodziny, wiosną w trzech spotkaniach dał się pokonać tylko raz. Było to tydzień temu przeciwko Jagiellonii Białystok (2:1).
- Cieszy mnie oczywìście to kolejne zero z tyłu. Gram na takiej pozycji, że mam najmniejsze prawdopodobieństwo, że strzelę gola, więc mnie rozlicza się z tego, ile razy dam się pokonać. Zadowolony jestem, że wykonałem swoją robotę w stu procentach - mówi Mrozek.
Trzeba od razu dodać, że pod względen gry defensywnej cała drużyna stanęla na wysokości zadania. Wrocławianie rzadko bowiem zagrażali. - Duży szacunek dla chłopaków, bo sporo strzałów wyblokowali. Szczególnie w pierwszej połowie, bo w drugiej nie było tego aż tyle. Blokowali i zamykali drogę do bramki. A ja byłem tym ostatnim, który miał za zadanie zatrzymać piłkę - dodaje Bartek, który mimo tego, że nie był często zatrudniany, ocenia to starcie jako jedno z trudniejszych.
Powód? Musiał zachować czujność, tak jak na Podlasiu tydzień temu w końcówce zaliczał najważniejszą interwencję. Tutaj bronił groźne uderzenie Patryka Klimali po szybkim wypadzie gości. - To jest dla mnie jeden z trudniejszych i bardziej wymagających meczów. Fizycznie muszę być bowien cały czas pod parą. Nie mam okazji długo interweniować, więc ciągle muszę się ruszać, żeby mówiąc kolokwialnie, nie zastać się. Do tego głowa musi być gotowa na wyzwania. To nie jest nigdy łatwe. Pod tym względem to spore wyzwanie - analizuje lechita.
O samym starciu mówi: - Cały czas przeważaliśmy, dominowaliśmy, kontrolowaliśmy grę. Szkoda, ze nie zdobyliśmy bramki. Z tego powodu jest niedosyt, rozczarowanie.
Życie nie znosi jednak próżni, bo już we wtorek kolejne wyzwanie. Czyli ćwierćfinał Pucharu Polski. Na Enea Stadionie o godzinie 20.30 Kolejorz podejmować będzie Pogoń Szczecin i to okazja do rewanżu za 0:5 jesienią na wyjeździe w lidze.
- Jasne, że jest w nas chęć rewanżu za wysoką porażkę w Szczecinie. Ale kluczowy jest dla nas awans do półfinału i na tym się skupiamy, to jest najważniejsze. Bo naszym celem jest wygranie pucharu. W sobotę kibice nas kapitalnie wspierali i we wtorek liczymy również na kapitalny doping, który nas poniesie do wygranej - podsumowuje Mrozek.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe