Filip Wilak poprzednią rundę spędził w Ruchu Chorzów. Dla skrzydłowego było to pierwsze wypożyczenie z Lecha Poznań. 20-latek sam jednak przyznaje, że nie może zaliczyć ostatniego okresu do udanych, a wpływ na to ma mała liczba minut otrzymanych wiosną w PKO BP Ekstraklasie.
Wilak w pierwszej części sezonu grał w niebiesko-białych barwach, w których uzbierał dziesięć występów w ekipie prowadzonej wówczas przez trenera Johna van den Broma. 20-latek zdecydowanie najlepiej wspominać będzie pucharową rywalizację z Zawiszą Bydgoszcz (4:0), ponieważ strzelił w tej potyczce dwa gole. Skrzydłowy większej liczby minut miał poszukać na wypożyczeniu w Ruchu Chorzów. Zespół ze Śląska po rundzie jesiennej zajmował przedostatnie miejsce w tabeli ze stratą sześciu punktów do bezpiecznego miejsca.
- Myślę, że dobrze się zaaklimatyzowałem w Ruchu. Była fajna szatnia, warunki też spełniały moje oczekiwania. Rozmawiałem z trenerem przed rozpoczęciem ligi. Spodziewałem się jednak więcej. Realnej szansy nie dostałem, bo do pewnego momentu miałem więcej minut w Lechu, niż w Ruchu. W Kolejorzu wchodziłem na boisko przy remisie 0:0 z Legią, a na wypożyczeniu nie łapałem się do kadry na Puszczę Niepołomice – opowiada wychowanek Lecha Poznań.
Przygoda pomocnika z Niebieskimi zakończyła się na ośmiu występach oraz jednej asyście zanotowanej przy trafieniu Adama Vlkanovy w starciu z Radomiakiem Radom (2:0). - Na pewno nie był to dla mnie najlepszy czas, bo skoro idziesz na wypożyczenie z wyżej notowanego klubu, w którym dostajesz trochę minut, to spodziewasz się bardziej okazałych statystyk. Tymczasem nie grałem praktycznie w ogóle. W ostatnich meczach walczyliśmy o wypełnienie limitu młodzieżowca i to też pewnie dzięki temu wystąpiłem w niektórych spotkaniach. Graliśmy wahadłami i dwoma dziesiątkami, więc też ciężko było mi się odnaleźć. Trener o tym wiedział, bo z nim o tym rozmawiałem, że to jest dla mnie nowa pozycja, nigdy nie grałem w środku. Pojawiałem się na dziewiątce, ale głównie grywałem na skrzydle. Na pewno było to dla mnie ciężkie. Trudno było mi się odnaleźć, bo masz inne zadania występując w środku, a inne na skrzydle – stwierdza Filip Wilak.
Skrzydłowy wrócił po tym okresie do Lecha Poznań i rozpoczął przygotowania z zespołem do nowego sezonu. Wilak wyjechał na obóz do Wronek, lecz nie wystąpił w sparingach z Piastem Gliwice oraz Banikiem Ostrawa. Biorąc pod uwagę jednak słowa Nielsa Frederiksena z pierwszej konferencji prasowej o poznańskiej młodzieży możemy się spodziewać, że 20-latek otrzyma szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności.
- Na pewno te słowa są budujące. Fajnie, że trener o tym mówił, że będzie dawał szansę młodym. Uważam, że to dla nas też jest dodatkowa motywacja, nie czujesz się dzięki temu odstawiony na boczny tor. Mimo że te ostatnie pół roku było ciężkie, nie uważam tego czasu za zupełnie stracony. Z takich mniejszych rzeczy, to nauczyłem się gry w końcówkach meczów. Kiedy mieliśmy stykowy wynik i wchodziłem na boisko, to potrzebna była ta koncentracja. Myślę, że to jest element, o którym mogę powiedzieć, że go poprawiłem – podsumowuje zawodnik Kolejorza.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe