W 11. kolejce grupy drugiej trzeciej ligi piłkarskiej Lech II Poznań odniósł pewne zwycięstwa 3:1 w derbach regionu z Polonią Środa Wielkopolska. W piątkowy wieczór na wyjeździe gole dla Kolejorza strzelali Igor Kornobis, Igor Stankiewicz oraz Jakub Kendzia. To druga wygrana z rzędu drużyny trenera Grzegorza Wojtkowiaka.
Piłkarze rezerw Kolejorza rozgrywali w lidze czwarty z rzędu mecz derbowy. Najpierw odrabiali zaległości i przegrali z Notecią Czarnków 0:2, potem ulegli Sokołowi Kleczew po emocjonującym widowisku 2:3, a w miniony weekend okazali się lepsi od Unii Swarzędz. We Wronkach wygrali 3:1, co mocno podbudowało zespół trenera Grzegorza Wojtkowiaka przed wyprawą do Środy Wielkopolskiej. Oprawa tego spotkania była co najmniej drugoligowa. Po pierwsze, godzina rozpoczęcia została wyznaczona na 19.19 w piątkowy wieczór, więc na nowym stadionie średzkim, oddanym niedawno do użytku, zaświeciły jupitery. Do tego stanęła tam ładna trybuna, na której zgromadziło się sporo widzów, gospodarze przygotowali również transmisję telewizyjną. Otoczka była zatem kapitalna.
A na murawie naprzeciwko lechitów stanęła Polonia, która niedawno zmieniła trenera - na ławce Mikołaja Raczyńskiego zastąpił jego dotychczasowy asystent, Maciej Rozmarynowski. Był to dla niego drugi bój trzecioligowy. Na boisku w ekipie przeciwnika znów było kilku graczy z przeszłością w Kolejorzu. To Przemysław Frąckowiak, Bartosz Bartkowiak, Kamil Budych oraz Filip Nawrocki. W bramce Niebiesko-Białych stanął z kolei doświadczony Adrian Lis, dla którego była to sentymentalna podróż, bo kiedyś występował w Środzie Wlkp. Doświadczony golkiper był jednak przed przerwą niemal bezrobotny. Najwięcej nerwów kosztowała go sytuacja z końcówki tej pierwszej części, kiedy po dośrodkowaniu z prawej strony spóźnił się Oscar Romero i ostro zaatakował lechitę. Napastnik został ukarany żółtą kartką za niebezpieczny faul. Poza tym, były rzuty rożne, ale z nich niewiele wynikało.
Lech II za to powoli się rozpędzał. A jak w końcu przedostał się w pole karne Polonii, to objął prowadzenie. Filip Wilak przejął piłkę na lewej stronie i poczekał na ruch, jaki zrobi Igor Kornobis. A gracz, który w ostatnim czasie głównie występował jako skrzydłowy, a dziś został ustawiony na lewej obronie, podłączył się do akcji ofensywnej i za plecami kolegi wbiegł w szesnastkę. Dostał kapitalne podanie, po czym nie zastanawiał się długo, tylko mocno i płasko kopnął w stronę dalszego słupka. Futbolówka odbiła się od obramowania bramki i wpadła do siatki. Od tego momentu goście przejęli kontrolę nad wydarzeniami, spokojnie rozgrywali, a kiedy tylko była okazja, starali się zagrażać bramce Frąckowiaka. Z dystansu próbował Igor Stankiewicz, ale niewiele się pomylił. Potem po stałym fragmencie gry zablokowany został Igor Brzyski. Z rzutu wolnego kopnął również, niestety niecelnie, Maciej Wichtowski. Poznaniacy byli szybsi, a także lepiej zorganizowani i na przerwę zasłużenie schodzili z prowadzeniem.
Po zmianie stron Polonia ruszyła do odrabiania strat. Bartosz Bartkowiak próbował szarżować w polu karnym, ale świetnie wślizgiem został powstrzymany przez Wojciecha Mońkę. Po tej akcji był kontratak, po którym Filip Wilak fantastycznie dograł do Wojciecha Szymczaka. Młody napastnik jednak trochę zbyt długo zwlekał z oddaniem uderzenia, choć był idealnie na wprost bramki Polonii. Został zablokowany i zyskiem był tylko rzut rożny. Potem Kevin Durueke został wypuszczony na wolne pole, wbiegł w szesnastkę i miał naprzeciwko siebie tylko Lisa, który jednak fantastycznie wyłuskał piłkę spod nóg rywala.
Kolejorz wyprowadzał kontrataki, które stanowiły spore zagrożenie dla bramki gospodarzy. Na pewno było bliżej drugiego gola dla poznaniaków niż wyrównania. I znalazło to potwierdzenie w faktach, bo w 70. minucie Wilak zaliczył swoją drugą asystę. Pobiegł prawą stroną i dośrodkował. Piłka nie została wybita przez obrońców, więc trafiła do zamykającego tę akcję Stankiewicza, który miał już otwartą drogę do bramki i właściwie dopełnił formalności. To dało spokój gościom, ale nie na długo, bo w 75. Oscar Romero uciekł obronie i w sytuacji sam na sam pokonał Lisa. To natchnęło gospodarzy, złapali wiatr w żagle i zaczęli stwarzać zagrożenie. To były trudne minuty i spory egzamin dla młodego zespołu rezerw Lecha. Ale wybrnęli z tego z oceną celującą. Tymoteusz Gmur na własnej połowie odegrał do Kornobisa, który poprowadził wypad środkiem boiska, a potem pięknie między obrońcami poszukał Stankiewicza. A ten sam nie finalizował akcji tylko wypatrzył Jakuba Kendzię. Skrzydłowy z bliska trafił do pustej bramki, zaliczając w ten sposób debiutanckiego gola w rezerwach w trzecim występie ligowym. Potem była jeszcze okazja na rezultat 4:1, ale w trakcie jednej wizyty w polu karnym dwukrotnie obijany był słupek średzkiej bramki. Wygrana 3:1 i tak była jednak w pełni zasłużona.
Bramki: Oscar Romero (75.) - Igor Kornobis (21.), Igor Stankiewicz (70.), Jakub Kendzia (81.)
LECH II POZNAŃ: Adrian Lis - Jakub Skowroński, Wojciech Mońka, Maciej Wichtowski, Igor Kornobis - Igor Brzyski (61. Jan Niedzielski), Tymoteusz Gmur, Sammy Dudek - Igor Stankiewicz (90. Maksym Pietrzak), Wojciech Szymczak (73. Szymon Maza), Filip Wilak (73. Jakub Kendzia).
POLONIA ŚRODA WLKP.: Przemysław Frąckowiak - Piotr Wujec, Kevin Durueke (66. Jakub Goliński), Bartosz Bartkowiak, Aleksander Kluczyński (82. Jędrzej Drame), Piotr Skrobosiński (82. Klaudiusz Milachowski), Alex Protaziuk (66. Przemysław Koszel), Kamil Budych, Oscar Romero, Jakub Szczypek (66. Mikołaj Stangel), Filip Nawrocki.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe