Rezerwy kontynuują dobrą serię

Środowe spotkanie lechici rozpoczęli z dużym animuszem, chcąc kontynuować serię wysokich zwycięstw. Już w 12. minucie efektownym uderzeniem przy słupku popisał się Jakub Moder, przy którym bramkarz gości był bez szans. Bezradny pozostał także trzy minuty później, kiedy mocne dogranie Oleksiya Khoblenko wzdłuż bramki wykorzystał atakujący Arkadiusz Kaczmarek. Klatką piersiową podwoił prowadzenie rezerw Kolejorza, które w pierwszych fragmentach bezsprzecznie dominowały na boisku.

Wzmocniona zawodnikami pierwszego zespołu ekipa trenera Djurdjevicia cały czas atakowała. Po dwudziestu minutach świetnie dośrodkowywał z prawej strony Nicklas Barkrotha, jednak dogodnej okazji nie wykorzystał Khoblenko. Niespełna 180 sekund później piłka została wybita przez obrońców Sokoła na dwudziesty piąty metr, gdzie dopadł do niej Dariusz Dudka. Oddał błyskawiczny strzał, który zaskoczył golkipera przyjezdnych i tablica wyników pokazywała już 3:0 na korzyść gospodarzy.

Niebiesko-biali zwolnili nieco tempo swoich poczynań, ale ich przewaga nie podlegała żadnej dyskusji. Aktywni na skrzydłach byli Barkroth oraz Tomasz Kaczmarek, sprawnie funkcjonował środek pola, a często do gry pokazywali się Arkadiusz Kaczmarek wraz z Khoblenko. Do końca pierwszej części jednak wynik nie uległ już zmianie. Podobnie jak przez pierwsze pół godziny starcia, tak przez trzeci jego kwadrans piłkarze gości nie stworzyli żadnego zagrożenia.

Druga połowa przyniosła dalszą kontrolę boiskowych działań w wykonaniu lechitów. Na przestrzeni trzech minut po blisko godzinie gry goście mieli co prawda dwie sytuacje do strzelenia gola honorowego. Pozycje strzeleckie ich zawodników nie były jednak na tyle dogodne, żeby mogli oni pokonać Bartosza Mrozka. Gospodarz mieli w tym okresie lekkie trudności z kreowaniem dogodnych sytuacji w ofensywie, ale zachowywali przy tym pełną konsekwencję w grze obronnej.

W 70. minucie z groźną próbą Modera poradził sobie bramkarza Sokoła. Do piłki na ósmym metrze dopadł wprowadzony Elvir Koljić, ale jego dobitka otarła się o prawy słupek. Chwilę później ten sam gracz uderzał z pola karnego w kierunku dalszego słupka, ale piłka po rykoszecie powędrowała centymetry obok bramki przyjezdnych. Na dziesięć minut przed końcem dobrze akcję rozprowadził Vernon De Marco, który dostrzegł wbiegającego rezerwowego Oskara Nowaka. Ten oddał zaskakujące uderzenie, ale czujność zachował bramkarz gości. Mimo dobrej końcówki niebiesko-białych wynik już się nie zmienił i gracze rezerw mogli cieszyć się z trzeciej przekonującej ligowej wygranej z rzędu.

- Nie wszystkie akcje wychodziły nam dziś tak, jakbyśmy tego chcieli. Wyszliśmy składem, którym pewnie zagraliśmy po raz ostatni. Zawodnicy z pierwszego zespołu pokazali dużą jakość, ale to samo można powiedzieć o piłkarzach, którzy trenują z nami na co dzień. Ta indywidualna jakość była dziś po naszej stronie i to zaważyło na dzisiejszym wyniku. Piersza połowa była dla nas o tyle łatwiejsza, że przeciwnik chciał grać w piłkę, przez co lżej przychodziło nam kreowanie sytuacji. W drugiej połowie już tych sytuacji nie mieliśmy tyle, ile byśmy chcieli, ale cały czas mieliśmy spotkanie pod naszą kontrolą - ocenił środowe starcie asystent trenera Djurdjevicia, Maciej Stachowiak.

Lech II Poznań – Sokół Kleczew 3:0 (3:0)

Bramki: Moder (12), A. Kaczmarek (15), Dudka (23)

Lech II Poznań: Bartosz Mrozek – Jan Andrzejewski, Thomas Rogne, Vernon De Marco – Dariusz Dudka, Nicklas Barkroth (62. Oskar Nowak), Jakub Moder, Tomasz Kaczmarek (74. Szymon Zalewski), Jakub Pawlicki (80. Mateusz Skrzypczak) – Arkadiusz Kaczmarek, Oleksiy Khoblenko (46. Elvir Koljić)