Rezerwy Lecha Poznań zremisowały w 34. kolejce eWinner 2. Ligi ze Stalą Rzeszów 2:2. Gole dla drugiej drużyny Kolejorza strzelali Łukasz Spławski i Filip Wilak. Ten remis oznacza, że niebiesko-biali kończą ten sezon na siódmym miejscu w tabeli.
Piłkarze rezerw Lecha mają niezłe wspomnienia ze stadionu, na którym dzisiaj grali. Rok temu pojechali tam również w oststniej kolejce i wygrana 2:0 zapewniła im utrzymanie w drugiej lidze. Teraz stawka rywalizacji była zupełnie inna - zespół trenera Artura Węski miał szansę na awans do gier barażowych o wejście na zaplecze, ekstraklasy. Sprawa była prosta - wygrana zapewniała poznaniakom szóste miejsce, każdy inny wynik premiował Radunię Stężyca, która w tej serii otrzymywała punkty walkowerem po wycofaniu się z rozgrywek GKS Bełchatów. Stal gra bardzo odważny futbol, angażuje w ataki wielu piłkarzy i stara się rozgrywać w sposób niekonwencjonalny. Ta ekipa zapewniła sobie awans już kilka tygodni temu. Nie zamierzała jednak odpuszczać.
Tuż po pierwszym gwizdku mieliśmy miłą uroczystość - podobnie jak w derbach Poznania w przypadku Łukasza Trałki, tak teraz Sławomir Szeliga kończył karierę i został zmieniony po zaledwie kilku sekundach gry, a oba zespoły zrobiły dla niego szpaler. Lechici tym razem nie atakowali rywali wysokim pressingiem. Ich pomysł był nieco inny - wyczekać na własnej połowie, przechwycić piłkę i wyprowadzić szybki kontratak. Paradoks jednak jest taki, że goście objęli prowadzenie po odzyskaniu futbolówki kilka metrów od linii końcowej! Błąd popełnił Piotr Głowacki, co wykorzystał Tymoteusz Klupś, który wbiegł w pole karne i idealnie podał do stojącego pod bramką Łukasza Spławskiego. Napastnik nieco na raty, ale wpakował piłkę z bliska do siatki. Był to wymarzony rezultat, ale nie utrzymał się długo, bo Damian Michalik dośrodkował skutecznie wprost na głowę Andreji Prokicia i było 1:1. Lechici rzadko przedostawali się w obręb szesnastki, ale przeciwnicy też nie mieli wielu dogodnych okazji. Zakotłowało się dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy, kiedy najpierw Miłosza Mleczkę uratował słupek, a potem dobrze bronił próbę Prokicia, zablokowany został też Patryk Małecki.
Druga odsłona tego meczu rozpoczęła się od mocnych ataków obu zespołów. Najpierw z dużą szybkością w pole karne wbiegł Filip Wilak, ale w ostatniej chwili piłkę spod jego nóg wybił jeden z obrońców gospodarzy. Chwilę później w dogodnej sytuacji znalazł się Patryk Michalik, lecz jego uderzenie zdążył zablokować obrońca Lecha Poznań. Niebiesko-biali próbowali zagrozić bramce strzeżonej przez Wiktora Kaczorowskiego wykorzystując dobrze funkcjonujące w tym spotkaniu skrzydła. I to właśnie zawodnik ustawiony na lewej stronie boiska wyprowadził lechitów na prowadzenie. Łukasz Spławski fantastycznym, prostopadłym podaniem wypatrzył Filipa Wilaka, który nie pomylił się w sytuacji sam na sam i trafił do siatki. Napastnik rezerw Kolejorza kilka minut później mógł strzelić swojego drugiego gola w tym spotkaniu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Spławski wyprzedził obrońcę i oddał groźne uderzenie. W ostatniej chwili z linii bramkowej piłkę wybił Piotr Głowacki. Stal mimo niekorzystnego wyniku nie potrafiła mocniej przycisnąć gości. Wydawać by się mogło, że zawodnicy trenera Artura Węski mają wszystko pod kontrolą, lecz ten spokój został zmącony przez błąd Krystiana Palacza. Obrońca w niegroźnej sytuacji sfaulował swojego przeciwnika w polu karnym i sędzia wskazał na "wapno". Jedenastkę na gola zamienił Głowacki.
To trafienie nie załamało jednak niebiesko-białych, którzy ruszyli do ataku i mieli wyborną okazję do ponownego wyjścia na prowadzenie. Łukasz Spławski bardzo sprytnie wyłuskał piłkę jednemu z obrońców Stali w polu karnym, a następnie został sfaulowany. Arbiter ponownie podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł Tymoteusz Klupś, lecz jego uderzenie obronił Wiktor Kaczorowski. Kapitalną sytuację na sekundy przed końcowym gwizdkiem zmarnował jeszcze Norbert Pacławski, który fatalnie przestrzelił z bliskiej odległości. To spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2, a to oznacza, że rezerwy Lecha Poznań kończą ten sezon eWinner 2. Ligi na siódmym miejscu w tabeli.
Bramki: Prokić (26.), Głowacki (78.) – Spławski (23.), Wilak (57.)
Lech II Poznań: Miłosz Mleczko - Jakub Zagórski, Maksymilian Pingot, Jakub Niewiadomski, Krystian Palacz (85. Norbert Pacławski) - Łukasz Norkowski, Patryk Gogół (60. Sergey Krivets), Jakub Antczak (46. Filip Wilak) - Igor Kornobis (46. Karol Fietz), Łukasz Spławski, Tymoteusz Klupś
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe