- W tygodniu poprzedzającym mecz ze Zniczem mieliśmy na treningach do dyspozycji wszystkich zawodników z pola, którzy zagrali w tym spotkaniu. Między innymi to dało wymierne efekty w postaci dobrej postawy w Pruszkowie - ocenia trener drugiej drużyny Lecha Poznań, Artur Węska. Jego zespół zanotował bardzo ważne zwycięstwo i utrzymał blisko kontakt z liczną grupą klubów bijących się o utrzymanie na szczeblu centralnym.
Przyzwyczailiśmy się już do tego, że niektórzy młodzi piłkarze trenera Johna van den Broma w poszukiwaniu doświadczenia w seniorach występują w weekendy w spotkaniach rezerw niebiesko-białych. W takich sytuacjach pojawiają się najczęściej na przedmeczowym treningu tego zespołu we Wronkach, dzięki czemu mogą przećwiczyć z nim pewne rozwiązania dedykowane konkretnemu starciu w drugiej lidze. To ułatwia pracę sztabowi szkoleniowemu drugiej drużyny Kolejorza, który może w efektywniejszy sposób przygotować swoją ekipę do nadchodzącego pojedynku. W ubiegłym tygodniu mógł on być jeszcze bardziej zadowolony z tego elementu.
- Wszyscy młodzi zawodnicy z pola, Norbert Pacławski, Antoni Kozubal i Kuba Antczak trenowali z nami przez praktycznie cały mikrocykl poprzedzający mecz ze Zniczem. Dla mnie jako trenera był to najlepszy tydzień pracy w tym sezonie. W ostatnim czasie rzadko była okazja do takich wspólnych treningów, także przez spotkania w środku tygodnia, które rozgrywał pierwszy zespół czy nasza drużyna. Poza Krzyśkiem Bąkowskim nikt dodatkowo nie schodził do nas na ostatnią chwilę, dzięki temu każdy z chłopaków mógł wykonać tę samą robotę pod kątem taktycznym czy mentalnym. To dla nas bezcenna sytuacja, która znalazła też efekty w ostatni weekend w Pruszkowie - tłumaczy opiekun drugiego zespołu niebiesko-białych.
Udany występ zakończony wygraną ze Zniczem przyszedł w najlepszym możliwym momencie. Przed niedzielnym meczem lechici tracili już bowiem cztery punkty do bezpiecznego miejsca w stawce. Tę stratę udało się zniwelować do jednego "oczka". Ścisk w tabeli jest duży, bo taki sam dystans dzieli ich od jedenastej Garbarni Kraków. - Jechaliśmy do Pruszkowa nie po to, żeby zremisować, tylko bardzo chcieliśmy wygrać. Pracowaliśmy na to cały tydzień. Wcześniej przeciwko Śląskowi oddaliśmy pole przeciwnikowi, nie wykrzesaliśmy z siebie maksymalnie dużo energii. Tutaj dostrzegamy sporą zmianę mentalną w stosunku do ostatniego meczu. Analizowaliśmy końcówki naszych spotkań, bodźcowaliśmy zawodników w ten sposób, by szczególnie w tym fragmencie wykazali odpowiednią determinację. To były małe rzeczy w procesie treningowym, ale przełożyły się na zwycięstwo - podkreśla trener Węska.
W sobotę jego podopiecznych czeka kolejna wyjazdowa konfrontacja z drużyną zajmującą miejsce w barażach. Tym razem ich przeciwnikiem będzie GKS Jastrzębie, który aktualnie jest piąty, a w miniony weekend zremisował z Garbarnią w Krakowie… 4:4. - To dobry rywali, który nie przegrał od sześciu meczów. Po słabszym początku po spadku teraz prezentuje się zdecydowanie lepiej, posiada swój określony sposób gry. Wiemy, że będzie chciał kontynuować niezłą serię, ale i my mamy swoje cele na ten mecz - zapowiada szkoleniowiec rezerw Kolejorza.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe