Szymon Pawłowski, Łukasz Trałka i Krzysztof Kotorowski po meczu w Wilnie.
Szymon Pawłowski
Chcieliśmy zrobić tu dobry wynik, ale ten mecz nam nie wyszedł. Graliśmy może do osiemnastego metra, a dalej już nic nam nie wychodziło. Żalgiris osiągnął to co chciał. Nie miał może wielu sytuacji, ale jedną wykorzystał. Po tym meczu na pewno każdy z nas musi się mocno walnąć w pierś. Każdy musi sam sobie przemyśleć, co robi źle. Przecież jeśli tak będziemy grali dalej, to nie pójdziemy do przodu. Kibiców rozumiem i ich reakcji się nie dziwię. Dziwne byłoby gdyby w tej sytuacji nie byli zdenerwowani. Na pewno nie tak wyobrażali sobie początek tego sezonu, zresztą ja też nie tak to sobie wyobrażałem. Nieważne jednak jak zaczynamy. Ważne, żeby dobrze skończyć i mam nadzieję, że na końcu wszyscy będziemy zadowoleni.
Łukasz Trałka
Zagraliśmy słabo i trzeba to sobie jasno powiedzieć. Pierwszej połowy nie ma co nawet komentować. Teraz zamiast gadać, trzeba wziąć się do roboty. Jestem pewny, że wyjdziemy z tej sytuacji z twarzą i awansujemy do kolejnej rundy. Kibiców i ich reakcję trzeba zrozumieć. Przejechali kilkaset kilometrów, dopingowali nas z całych sił, a w zamian musieli oglądać to, jak graliśmy. Ich reakcję rozumiem i przyjmuję na klatę.
Krzysztof Kotorowski
Przypomina mi się sytuacja sprzed roku po meczu w Grudziądzu. Wtedy jeszcze dobrze nie zaczęliśmy sezonu i już dostaliśmy burę od naszych kibiców. Dzisiaj było podobnie. Kibice mają jednak prawo okazać co sądzą o takiej sytuacji i zrobili to bardzo dosadnie. Pewne jest, że jeśli mamy awansować do kolejnej rundy to w naszej grze musi się dużo zmienić. Mamy jeszcze rewanż i nic nie jest jeszcze stracone. Porażka 0:1 jest do odrobienia, choć oczywiście wiadomo, że gdybyśmy strzelili dziś gola, byłoby łatwiej.
Next matches
Sunday
23.02 godz.17:30Recommended
Subscribe