Sobotnie spotkanie rezerw Lecha Poznań z Elaną Toruń według piłkarzy będzie meczem o przysłowiowe sześć punktów. - Gramy u siebie, więc musimy zdominować rywali od pierwszej do ostatniej minuty - przyznaje Maciej Orłowski, kapitan i obrońca drugiej drużyny Kolejorza.
Pojedynek Lecha Poznań z Elaną Toruń może okazać się istotny dla dalszego układu ligowej tabeli. W czołówce trzeciej ligi grupy drugiej panuje niesamowity ścisk. Różnica między pierwszą, a dziewiątą drużyną wynosi zaledwie sześć punktów. Kolejorz traci do Elany jedno oczko, ale toruński zespół ma jeszcze do rozegrania zaległe spotkanie z Bałtykiem Gdynia.
- Do meczu z Elaną podejdziemy jak do każdego innego pojedynku. Zrobimy wszystko, aby zawodnicy z Torunia mówili po spotkaniu, że żaden inny przeciwnik nie wymęczył ich tak bardzo pod względem fizycznym jak my - mówi lechita. - Spodziewamy się tego, że ich gra będzie oparta na walce. Swoich szans na strzelenie goli będą zapewne szukać w kontratakach i stałych fragmentach gry. Jeśli będziemy czujni w defensywie, możemy być spokojni o wynik- dodaje.
Poznaniacy w ostatnich tygodniach regularnie punktują. Podopieczni trenera Ivana Djurdjevicia w ostatniej kolejce pokonali lidera rozgrywek, Bałtyk Gdynia 2:1. Dzięki tej wyjazdowej wygranej Kolejorz awansował w ligowej tabeli i obecnie traci do pierwszego Sokoła Kleczew zaledwie dwa punkty.
- Wygrana z liderem na jego stadionie to świetna sprawa. Nasz zespół pokazał prawdziwy charakter, odrabiając jednobramkową stratę. Ciężka praca, którą wykonujemy na co dzień podczas treningów przynosi zamierzone efekty. Zdobyliśmy dwie bramki w końcówce meczu i wywieźliśmy z Gdyni cenne trzy punkty - opowiada.
Obrońca Kolejorza miał dużego pecha na początku sezonu 2016/17. W pierwszym spotkaniu ligowym zerwał więzadło w stawie skokowym. Po przebytej rehabilitacji wrócił do gry i w meczu z KKS Kalisz odniósł identyczną kontuzję, tyle że w drugiej nodze. Ostatnio Orłowski regularnie występuje już w zespole trenera Djurdjevicia i jak zapewnia, po przebytych urazach nie ma już śladu.
- Runda jesienna nie należy do najszczęśliwszych pod względem zdrowia. Mam nadzieję, że to co najgorsze w tym sezonie jest już za mną. Jestem w stu procentach zdrowy. Nie odczuwam żadnego dyskomfortu związanego z poprzednimi urazami. Z każdym kolejnym spotkaniem łapie rytm meczowy i czuję się coraz pewniej na boisku - kończy Orłowski
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe