Skrzydłowy drugiej drużyny Lecha Poznań, Filip Wilak doznał kontuzji w sobotnim spotkaniu z Olimpią w Elblągu. Wychowanek Kolejorza zdobył bramkę na wagę zwycięstwa swojego zespołu, ale musiał opuścić murawę po godzinie gry. - Pierwsze diagnozy już za nami, ale czekamy cały czas na badania funkcyjne, które Filip przejdzie w kolejnych dniach - mówi trener Artur Węska.
Wiosną piłkarz spisuje się na boiskach drugiej ligi kapitalnie, a w pięciu dotychczasowych kolejkach tej części sezonu zdobył sześć z ośmiu bramek swojej ekipy. Jego niezła forma przełożyła się także na wyniki całego zespołu, który dopisał do swojego dorobku dziesięć punktów i awansował w tabeli na dziewiąte miejsce. Także w Elblągu wychowanek Lecha przesądziło wyniku spotkania, strzelając gola już po dwudziestu sekundach, a to trafienie okazało się rozstrzygające dla jego losów.
Po nieco ponad godzinie skrzydłowy doznał urazu stawu skokowego i był zmuszony zakończyć swój udział w tym meczu. Na razie jednak nie wiadomo, na ile jest on poważny i ile potrwa przerwa tego gracza w treningach drużynowych rezerw Kolejorza. Na ten moment ich sztab szkoleniowy wie, co dolega zawodnikowi, ale nie można jeszcze oszacować dokładnego terminu końca okresu jego rekonwalescencji. Młodego gracza czekają bowiem jeszcze badania funkcyjne, które zostaną przeprowadzone w najbliższych dniach.
- W dalszym ciągu czekamy na dokładne informacje odnośnie stanu zdrowia Filipa i mamy nadzieję, że nie czeka go długa przerwa. To nasze jedyne zmartwienie po meczu z Olimpią, jeśli chodzi o sytuację zdrowotną w naszej drużynie i reszta zawodników przygotowuje się do środowego spotkania z Garbarnią w pełni sił. Liczymy na każdego z nich i nasza koncentracja jest już w pełni poświęcona temu zaległemu meczowi - opowiada szkoleniowiec Węska, którego podopieczni odrobią w środę zaległości w postaci meczu 24. kolejki eWinner 2. Ligi z Garbarnią Kraków.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe