Lech Poznań zremisował 1:1 z Piastem Gliwice w meczu 24. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Na koniec, z przebiegu gry jesteśmy zadowoleni, bo ostatecznie zremisowaliśmy 1:1. Podsumowując - fantastyczny gol Kvekve, zasłużyliśmy nawet na więcej, ale boisko było bardzo trudne. Wszyscy znają nasz styl gry, ale ze względu na murawę, musieliśmy go zmienić. Staraliśmy się grać w inny sposób. Podjęliśmy to ryzyko, na szczęście dla nas mamy gola i jedną bramkę.
Pozytywny jest debiut naszego młodego zawodnika, wychowanka naszej akademii, Michała Gurgula. To dobrze, że mógł zebrać pierwsze minuty, zagrał dobrze. Z kolei Lubo wrócił po kontuzji i zagrał prawie godzinę, to maks, który mógł zagrać, nie chcieliśmy podejmować ryzyka. Na koniec mamy remis, nic do dodania w tym temacie.
- Strata dwóch punktów na pewno z naszej strony. Na początku meczu mieliśmy świetną sytuację. Starałem się pomóc drużynie, bo zarówno karny, jak i dobitka została przeze mnie odbita, ale później muszę już liczyć na kolegów. Zabrakło asekuracji, ale nie traktujmy tego jako wylania żółci, bo to piłka nożna, która uczy cię pokory i żeby się nie zawieszać na boisku. A tak poza tym, to jak już przegrywasz 0:1, to chwała ci, że nie poddałeś się, wyrównałeś na 1:1 i koniec końców bramkę zdobyliśmy. Świetny strzał Niki i zupełnie inaczej wsiada się do autokaru w drogę powrotną, kiedy wynik jest neutralny, czyli remisowy, a nie negatywny.
- Spełniło się moje marzenie, czyli zadebiutowałem w Ekstraklasie. Ale wiem, że to w moim przypadku dopiero początek drogi. Fajnie mi się grało i wielkiej tremy nie czułem, kapitalnie podpowiadał mi Bartek Salamon, także inni koledzy dawali mi wsparcie. Szkoda tylko, że nie wygraliśmy tego meczu, bo mieliśmy na pewno sytuacje, żeby rozstrzygnąć to na naszą korzyść.
Zapisz się do newslettera