Łukasz Trałka pomimo sporej zaliczki przed spotkaniem rewanżowym zapewnia, że mistrz Polski nie świętuje jeszcze gry w fazie grupowej Ligi Europy i musi przypieczętować awans w czwartkowym starciu.
Łukasz Trałka pomimo sporej zaliczki przed spotkaniem rewanżowym zapewnia, że mistrz Polski nie świętuje jeszcze gry w fazie grupowej Ligi Europy i musi przypieczętować awans w czwartkowym starciu.
Kapitan mistrzów Polski jest przekonany, że zespół po wczorajszym zwycięstwie ruszy w końcu do przodu i zacznie zdobywać punkty w Ekstraklasie - Wszyscy chcieliśmy zagrać dobry mecz, strzelić parę bramek i ruszyć w końcu do przodu. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej i zaczniemy zwyciężać nie tylko w Europie, ale również w polskiej lidze.
Łukasz Trałka ostatni raz strzelił gola w sierpniu 2013 roku, kiedy Kolejorz na INEA Stadionie zwyciężył z Koroną Kielce 2:0 - Zdobycie bramki po takim czasie to niezapomniane uczucie. Na treningach ustawiam się przy stałych fragmentach gry i dzisiaj w meczu udało się trafić do siatki rywala. Tak naprawdę to nie jest ważne to czy strzelam gole, czy nie. Cieszę się, że zespół wygrywa - uważa Trałka i dodaje - Zdaję sobie sprawę, że bramek powinno być więcej, ale cały czas pracuję ciężko na treningach i mam nadzieję, że będę trafiał częściej niż raz na dwa lata.
Już w kolejny czwartek lechici zmierzą się w starciu rewanżowym z Videotonem FC - Przed nami jeszcze rewanżowe spotkanie. Zaliczka jest spora, ale w przyszły czwartek musimy przypieczętować awans - podsumowuje Trałka.
Zapisz się do newslettera