Nowym zawodnikiem na kończącym się zgrupowaniu w Gniewinie jest Marcin Robak. Były zawodnik Widzewa Łódź i Pogoni Szczecin jest już w pełni sił i zapowiada walkę na całego w niebiesko-białych barwach. Zapraszamy do lektury.
Nowym zawodnikiem na kończącym się zgrupowaniu w Gniewinie jest Marcin Robak. Były zawodnik Widzewa Łódź i Pogoni Szczecin jest już w pełni sił i zapowiada walkę na całego w niebiesko-białych barwach. Zapraszamy do lektury.
Za tobą osiem dni zgrupowania z Lechem w Gniewinie. To chyba dobrze, że od początku okresu przygotowawczego przygotowujesz się z drużyną Macieja Skorży?
Niewątpliwie bardzo dobrze dla zawodnika, jeżeli trafia do drużyny przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego. To pomoże mi w poznaniu koncepcji trenera Skorży, zaznajomieniu się z wszystkimi niuansami taktycznymi. Jest też więcej czasu, żeby spędzić z drużyną. Takie zgrupowanie, jak to w Gniewinie, dla zawodnika który dopiero przyszedł do drużyny jest idealne. Wiem też jakich zachowań konkretnie wymaga ode mnie trener Skorża w sytuacjach typowych dla napastnika.
A jak z Twoim zdrowiem? W Poznaniu trenowałeś jeszcze indywidualnie.
Przed zgrupowaniem w Gniewinie daliśmy sobie tydzień czasu, żeby dać nodze dojść do stuprocentowej sprawności. Od tej części przygotowań trenuje już jednak normalnie, rozegrałem dwie połowy sparingu, a dzisiaj zagramy kolejny. Mam nadzieję, że ten uraz nie będzie się odnawiał i będę mógł się w skupić na reprezentowaniu Lecha.
Do tej pory w swojej karierze nie grałeś w drużynie, która tak jak Lech walczyła o najwyższe cele.
Tak. Kluby które do tej pory reprezentowałem walczyły zazwyczaj o miejsca w środku tabeli. Lech walczy o czołowe lokaty, zawsze jest na pierwszym albo na drugim miejscu. To dla mnie nowe wyzwanie, ale muszę sobie z tym poradić. Mam nadzieję, że zarówno dla mnie i dla Lecha będzie to okres bardzo udany.
O miejsce w składzie będziesz walczyć z Denisem Thomallą, który również dołączył do Lecha w tym okienku transferowym.
Denis jest tak samo krótko w Poznaniu jak ja. Ma polskie korzenie, ale musi się przyzwyczaić do specyfiki polskiej ligi. Dajmy mu trochę czasu, a na bank pokaże swoje umiejętności. Mam nadzieję, że razem sprawimy kibicom Lecha wiele radości i zapewnimy dużo bramek.
W jakim systemie gry czujesz się najlepiej?
Lubię grę w której skrzydłowi często dośrodkowują. Uważam, że dobrze gram głową więc potrafię to wykorzystać. Lech ma bardzo dobrych skrzydłowych, więc liczę, że wiele razy to wykorzystamy. Ponadto lubię tez system, kiedy na napastnika grane są długie piłki. Graliśmy tak w Pogoni. Ja mogę przetrzymać futbolówkę i rozegrać ją z partnerami.
Przed Tobą mecz o Superpuchar Polski, czeka Cię niesamowita atmosfera na INEA Stadionie. Grałeś kiedyś w takich warunkach?
Na polskich boiskach nie miałem jeszcze z tym styczności. Zdarzyło mi się to kilka razy w Turcji. Zawsze jak grałem na INEA Stadionie, to na trybunach zasiadało 20-30 tysięcy kibiców. Ale to była zupełnie inna sprawa. Wtedy kibice byli przeciwko Tobie, teraz wspierają Twoją drużynę. To zupełnie zmienia postać rzeczy. Im więcej kibiców na trybunach tym lepiej, po to przecież trenuje się i gra w piłkę.
Zapisz się do newslettera