Po drodze lechici mijali kilka klubów golfowych, bo właśnie ta dyscyplina sportu jest preferowana przez większość turystów odwiedzających o tej porze roku miejscowość Chiclana de la Frontera. Poznaniacy nie maj jednak czasu by spacerować po polach golfowych, bowiem przed nimi ostatni etap przygotowań do rundy wiosennej.
Dzisiejsze zajęcia trwały nieco ponad godzinę. Lechici rozpoczęli tradycyjnie od truchtu wokół boiska, a jak zwykle w takich sytuacjach na czele stawki można było dostrzec trenerów Marka Bajora i Grzegorza Wilczyńskiego. Potem przez długie minuty zawodnicy dokładnie słuchali poleceń pierwszego z wymienionych szkoleniowców, w parach wykonując kolejne serie ćwiczeń.
Zawodnicy ćwiczyli również z piłkami. W drugiej części zajęć trener Franciszek Smuda podzielił zespół na trzy grupy, które grały w dziadka". W tym czasie na skraj boiska murawy bramkarzy zabrał trener Andrzej Woźniak i wykorzystując płotek oddzielający od siebie dwa boiska pograł ze swoimi podopiecznymi w siatko-nogę.
Zapisz się do newslettera