Po ciężkich pierwszych dniach obozu, sztab szkoleniowy na pierwszym czwartkowym treningu nieco odpuścił obciążenia. Kolejorz dzisiaj bardziej pracował nad techniką.
Po ciężkich pierwszych dniach obozu, sztab szkoleniowy na pierwszym czwartkowym treningu nieco odpuścił obciążenia. Kolejorz dzisiaj bardziej pracował nad techniką.
Pry mocnym słońcu gracze Lecha Poznań rozpoczęli szósty dzień zgrupowania przed sezonem 2015/2016 w Gniewinie. Na pogodę jednak nikt nie narzekał. Od samego początku sztab szkoleniowy Kolejorza zaaplikował swoim podopiecznym dość niestandardowe ćwiczenia. Na początku niebiesko-biali podawali do siebie... rękoma, a potem piłkę mogli odbijać tylko głową.
Po tej części treningu przyszedł czas na dośrodkowania. Piłkarze Kolejorza musieli wykończyć dośrodkowanie z głębi pola mijając przeciwników... z plastiku. Bramki padały jednak regularnie.
Przedpołudniowy trening zakończyła siatkonoga. Na boisku zobaczyliśmy dwie drużyny. Jedna - złożona z bardziej doświadczonych: Macieja Wilusza, Szymona Drewniaka, Darko Jevticia oraz Krzysztofa Kotorowskiego. Druga - młodsza w składzie z Mateuszem Lisem, Janem Bednarkiem, Jakubem Serafinem oraz Niklasem Zulciakiem.
Mecz był bardzo zacięty i skończył się wynikiem 22:20 dla tych bardziej doświadczonych. Decydujący punkt zdobył Maciej Wilusz. Młodzi lechici zgodnie stwierdzili, że kluczową postacią w spotkaniu był najstarszy zawodnik w kadrze Lecha - Krzysztof Kotorowski. - Jego doświadczenie dało nam się we znaki. Popularny "Kotor" na tzw. rutynie wywalczył dla swojej drużyny wiele ważnych punktów.
Zapisz się do newslettera