Koncentracja i wyrzucenie z pamięci korzystnego wyniku pierwszego spotkania to zdaniem Dariusza Dudki klucz do wygrania rywalizacji z Videotonem w grze o fazę grupową Ligi Europy.
Koncentracja i wyrzucenie z pamięci korzystnego wyniku pierwszego spotkania to zdaniem Dariusza Dudki klucz do wygrania rywalizacji z Videotonem w grze o fazę grupową Ligi Europy.
Odpowiedzialny za grę w defensywie zawodnik podkreśla, że losy rywalizacji wcale nie są jeszcze przesądzone. - Na pewno w głowach siedzi to że mamy zaliczkę, ale jeżeli chcemy wywieźć korzystny wynik z Węgier to musimy grać o zwycięstwo. Nie możemy cofnąć się i stać przed szesnastką, trzeba także zaatakować, zbudować swoje sytuacje i je wykorzystać.
Lech nieźle radzi sobie w europejskich pucharach, lecz wciąż zawodzi w spotkaniach ligowych. Póki co drużynie mistrza Polski nie udało się połączyć zmagań na dwóch frontach. Być może zdaniem Dudki jest to kwestia motywacji. - Na pewno mecze w pucharach są inne od ligi. Mają one swoje prawa i nawet przy wyniku 3:0 z pierwszego spotkania, trzeba być skoncentrowanym i ostrożnym od początku. Ciężko stwierdzić, dlaczego lepiej sobie w nich radzimy. Na pewno jest trochę inna motycja, gramy przeciwko lepszym zespołom niż w lidze, więc może to z tego też wynika.
Po zwycięstwie w pierwszym meczu z Videotonem lechici liczyli, że dobry wynik będzie momentem, od którego wyjdą na prostą i będą grać na miarę oczekiwań. Porażka plany pokrzyżowała, lecz teraz ponownie jest okazja do obdudowania morale. - Po każdej porażce następny mecz jest ważny, by mentalnie się odbudować i wygrać. Wiadomo, że wiedzie nam się w kratkę, a teraz mamy kolejny sprawdzan, w którym chcemy się podnieść - deklaruje zawodnik.
Zapisz się do newslettera