Siódmego dnia zgrupowania w Belek podopieczni Macieja Skorży w końcu rozegrają swój pierwszy w tym roku mecz sparingowy. Nim to jednak nastąpi, rano odbyli kolejną jednostkę treningową.
Siódmego dnia zgrupowania w Belek podopieczni Macieja Skorży w końcu rozegrają swój pierwszy w tym roku mecz sparingowy. Nim to jednak nastąpi, rano odbyli kolejną jednostkę treningową. Mimo sporego wysiłku w ostatnich dniach, atmosfera w zespole jest świetna.
Obóz w Turcji to nie tylko czas na ciężką pracę, ale także budowanie więzi i jedności w drużynie. Piłka nożna jest przecież sportem zespołowym, więc tzw. "team spirit" odgrywa bardzo ważną rolę. W Lechu nie ma z tym problemu. - Atmosfera, jaka tutaj panuje jest wyśmienita. Przebywamy ze sobą praktycznie cały czas i jeszcze się nie znienawidziliśmy - żartuje Szymon Drewniak.
Humory zawodnikom poprawiła także zmiana pogody, dzięki czemu w końcą mogą odczuć różnicę między warunkami w kraju i w Belek. W pierwszych dniach każdy trening kończył się suszeniem dresów, dziś większość zawodników na boisku pojawiła się już w koszulkach z krótkim rękawem. - Teraz w pełni korzystamy z uroków Turcji. Przyjeżdżając tutaj liczyliśmy na słoneczną pogodę i doskonałe warunki do trenowania. Przez pierwsze dni bywało różnie, ale teraz nie ma już do czego się przyczepić - przyznaje Drewniak.
Zapisz się do newslettera