W opinii trenera Macieja Skorży, Olimpia Grudziądz ponownie była dla Lecha wymagającym rywalem. Tym razem jednak, mimo nadziei szkoleniowca miejscowych, nie udało im się powtórzyć wyczynu sprzed trzech lat. Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami z pomeczowej konferencji prasowej.
W opinii trenera Macieja Skorży, Olimpia Grudziądz ponownie była dla Lecha wymagającym rywalem. Tym razem jednak, mimo nadziei szkoleniowca miejscowych, nie udało im się powtórzyć wyczynu sprzed trzech lat. Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami z pomeczowej konferencji prasowej.
Maciej SkorżaGraliśmy w tym sezonie dwa razu z Olimpią i były to bardzo trudne spotkania. Już na zgrupowaniu w Gniewinie rywale pokazywali dobrą jakość i dziś to potwierdzili. Na szczęście bardzo dobry dzień miał David Holman, strzelec dwóch bramek, które dają nam awans. Szybko zdobyty gol pozwolił nam dłużej utrzymywać się przy piłce. Problemy zaczęły się w drugiej połowie, gdy Olimpia stwarzała bardzo dogodne sytuacje. Stąd zaczęliśmy dokonywać zmian. To zwycięstwo przyszło nam niezwykle trudno, najważniejsze jednak, że wygrywamy i awansujemy.
Kilku zawodników pokazało się dziś z bardzo dobrej strony. Można być zadowolonym z tych, którzy grali dotychczas mniej – Holman, Tetteh czy Wilusz. Zmiana Maćka wynikała z taktyki. Chciałem jakiś fragment meczu zagrać parą stoperów Dudka – Kamiński, ponieważ bardzo możliwe, że tak zagramy z Videotonem, a jak wiemy, w lidze Darek nie zagra, stąd chociaż przez kilkanaście minut chcieliśmy przetestować to ustawienie.
Tomasz AsenskyGratuluję trenerowi i drużynie Lecha, która wyrzuciła nas dziś z Pucharu Polski. Historia nie zatoczyła koła, choć wierzyłem w to i wpływałem na zawodników, żeby sobie zakodowali że to mistrz Polski, ale i drużyna, z którą można rywalizować. Niestety zawiodła skuteczność, a jeśli gra się przeciw Lechowi to nie można marnować takich sytuacji.
Znów przez brak koncentracji miękko tracimy bramkę w pierwszej fazie meczu. Mamy z tym problem, w lidze było podobnie. Wtedy udało się wyciągnąć remis, tym razem zostaliśmy ukarani. Drugi gol był już konsekwencją tego że podjęliśmy ryzyko i nikt nie kalkulował. Podziękowania dla chłopaków, którzy stracili dziś mnóstwo zdrowia. Tym razem nie przejdziemy do historii, może gdybyśmy wygrali po raz drugi to warto byłoby odnotować to święto w kalendarzu miasta. Podziękowania również dla kibiców, którzy licznie przybyli i wspierali nas swoim dopingiem.
Zapisz się do newslettera