To miała być zwykła konferencja przedmeczowa na stadionie przy Bułgarskiej. W ostatniej chwili zmieniła się jednak w spotkanie z prasą, poświęcone przedstawieniu pierwszego sponsora głównego KKS Lech. Został nim Remes - firma, która od kilku lat pomagała finansowo Lechowi. Ostatnio jej nazwa była obecna na plecach piłkarzy. Teraz jej reklama przeniosła się na przód koszulek. Lechici po raz pierwszy pokażą się w nich już dzisiaj przy okazji rewanżowego meczu w Pucharze Intertoto z FC Tyraspol. Szefowie Lecha i właściciel opalenickiej firmy Bartosz Remplewicz zawarli roczną umowę, która zacznie obowiązywać dzisiaj.
- Jestem bardzo zadowolony. Ta umowa jest dla mnie korzystniejsza niż ta z WKP Lech - mówił Remplewicz. - Od dawna jestem w Lechu. Wspierałem go na tyle, na ile to było możliwe. Teraz przyszły czasy, że mogę przeznaczyć więcej pieniędzy, a może przyjdzie taki czas, że będę mógł jeszcze więcej.
Szczegółów umowy, czyli przede wszystkim kwoty, którą zyska Lech, nikt nie chciał zdradzić, zasłaniając się tajemnicą handlową. - Dzięki współpracy z Lechem Remes był bardzo dobrze postrzegany w Wielkopolsce przez kibiców. Pozostanie z nami gwarantuje mu dużą rozpoznawalność w Polsce, a miejmy nadzieję, że także w Europie - stwierdził dyrektor marketingu KKS Michał Lipczyński. Nazwa firmy z Opalenicy będzie widoczna nie tylko na koszulkach, ale również na bandach wokół boiska przy Bułgarskiej.
Władze Lecha przedstawiły przy okazji strukturę sponsorską Lecha, która ma przypominać piramidę. Na jej szczycie znajdzie się tzw. sponsor strategiczny. Rozmowy z nim są już na ukończeniu, a jego nazwa zostanie podana w poniedziałek. Lech chce mieć ponadto czterech sponsorów głównych, czyli jeszcze trzech firm, które dołączą do Remesa. Najniżej w hierarchii będzie ośmiu tzw. partnerów biznesowych. - Mamy taką filozofię, aby wsparcie dla klubu opierało się na sprawnym systemie sponsorskim. Dla przedstawicieli każdej grupy mamy ściśle określone pakiety - mówił wiceprezes Lecha Arkadiusz Kasprzak. - Chcemy mieć piramidę 12-13 firm. Oferujemy im nie tylko miejsce na koszulkach i bandach, ale także na wszelkich nośnikach reklamowych, czyli m.in. biletach, karnetach czy plakatach.
Poznański klub prowadzi negocjacje z innymi firmami, które - tak jak Remes - do niedawna wspierały WKP Lech, czyli Mrozem i Kompanią Piwowarską. - Wszystko po to, by mieć solidne podstawy finansowania klubu piłkarskiego. Całość działań chcemy zakończyć w ciągu kilku najbliższych tygodni, zanim zamknie się okno transferowe - tłumaczył Kasprzak. - Zdajemy sobie sprawę, że strona finansowa ma bezpośrednie przełożenie na to, jakich piłkarzy będziemy mogli jeszcze sprowadzić do klubu.
Wiceprezes Kasprzak - mimo że był o to pytany kilka razy - nie chciał zdradzić, jakim budżetem będzie dysponował KKS Lech. W końcu podał, że będzie to "budżet kilkunastomilionowy".
Zapisz się do newslettera