Pierwszy raz na obozie przygotowawczym Kolejorz w Gniewinie odbędzie dwie jednostki treningowe. Pierwszy trening odbył się o godzinie 11:00, a drugie zajęcia sztab szkoleniowy zaplanował na godzinę 17:00.
Pierwszy raz na obozie przygotowawczym Kolejorz w Gniewinie odbędzie dwie jednostki treningowe. Pierwszy trening odbył się o godzinie 11:00, a drugie zajęcia sztab szkoleniowy zaplanował na godzinę 17:00.
Piłkarze Lecha Poznań już od samego rana byli na nogach. Od godziny 8:00 rutynowe badania w swoich pokojach przechodzili m.in. Denis Thomalla oraz kadrowicze, którzy dopiero rozpoczęli swoje przygotowania do następnego sezonu.
Po raz kolejny lechici trenowali w dwóch grupach. Pierwsi zawodnicy na boczne boisko w Gniewinie wyszli już o 11:00. Podczas tej jednostki treningowej skupili się głównie na elementach taktycznych. - Skupiliśmy się na organizacji gry defensywnej podczas przejścia z ataku do obrony. Kiedy drużyna traci piłkę, musi się szybko zorganizować w defensywie. Chcemy, żeby linia obrony i pomocy była dobrze uzupełniana, a zawodnicy szybko reagowali kiedy gubią futbolówkę. Chodzi o to, żeby byli jak najszybciej przygotowani do jej odbioru, nie zapominając o odpowiednim szyku obronnym - powiedział po treningu II trener Kolejorza Tomasz Rząsa.
Równolegle test progresywny przechodzili inni piłkarze - Tomasz Kędziora, Szymon Drewniak, Karol Linetty, Abdul Aziz Tetteh, Dawid Kownacki i Darko Jevtić. To właśnie Ci zawodnicy nie uczestniczyli w tego typu zajęciach na początku przygotowań Kolejorza i musieli nadrobić zaległości.
Na czym polega taki test? Każdy z zawodników w pierwszych dwóch turach ma do pokonania cztery okrążenia, z których każde ma 200 metrów. Kolejne trzy etapy mają już po pięć "kółek", a następne dwa - sześć. Rzadko się jednak zdarza, że któryś z zawodników zamknie cały test. Całe zadanie ma pokazać sztabowi szkoleniowemu, na jakim poziomie wytrenowania są obecnie piłkarze Mistrza Polski.
Zapisz się do newslettera