Barry Douglas na razie nie zaprząta sobie głowy finałem Pucharu Polski. Zarówno dla niego, jak i całej drużyny Kolejorza na razie najważniejszy jest najbliższy mecz ligowy z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Barry Douglas na razie nie zaprząta sobie głowy finałem Pucharu Polski. Zarówno dla niego, jak i całej drużyny Kolejorza na razie najważniejszy jest najbliższy mecz ligowy z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Lechitów w środowy wieczór czeka trudny pojedynek z podopiecznymi trenera Leszka Ojrzyńskiego. Trzy dni później zagrają w finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie. - Na razie koncentruję się tylko na najbliższym meczu. O finale będę myślał po spotkaniu w Bielsku-Białej – podkreśla Barry Douglas. - Wiemy, jak mamy zagrać przeciwko tej drużynie. Odrobiliśmy zadanie domowe i jedziemy tam po trzy punkty. Chcemy ich zdominować i pokazać komu należy się w tym meczu zwycięstwo.
25-letni obrońca jest w gronie trzech zawodników Kolejorza, którzy w przypadku otrzymania żółtej kartki w Bielsku-Białej będzie musiał pauzować w kolejnym ligowym spotkaniu. A w nim, jak wiadomo już od dłuższego czasu Lech zmierzy się z Legią Warszawa. - Podczas meczu z Podbeskidziem będę skupiał tylko i wyłącznie na tym, aby zagrać jak najlepszy mecz. Jeżeli będę myślał o groźbie otrzymania żółtej kartki to nie będzie wróżyło nic dobrego. Jednak postaram się zrobić wszystko, aby sędzia nie musiał mnie upomnieć - stwierdza Douglas.
Były zawodnik Dundee United jest ostatnio w bardzo dobrej formie. W pojedynku ze Śląskiem Wrocław dwukrotnie asystował przy bramkach kolegów. Sam zawodnik nie lubi jednak przeceniać swoich umiejętności. - Zdecydowanie ważniejszą postacią jest strzelec gola. To jemu należą się największe laury. Jednak cieszę się, że mogę asystować przy bramkach moich kolegów. Oni dobrze wiedzą, że potrafię to robić i wychodzą mi na pozycje - podkreśla Douglas. - Cała drużyna ma do mnie zaufanie przy wykonywaniu stałych fragmentów gry. Dla mnie też to jest dobre, jak wiem, że w polu karnym przeciwnika są piłkarze, którzy potrafią grać w powietrzy. Mam tu na myśli choćby Marcina Kamińskiego, czy Paulusa Arajuuriego.
Next matches
Sunday
09.02 godz.17:30Friday
14.02 godz.20:30Recommended
Subscribe