Jedną z osób pracujących przy Bułgarskiej, która w przeszłości była mocno związana z Cracovią - najbliższym rywalem ligowym Kolejorza, jest dyrektor Akademii Lecha Poznań, Tomasz Rząsa. Były reprezentant Polski piłkarsko wychował się w Krakowie, a po zakończeniu kariery pełnił także obowiązki pełnomocnika prezesa Janusza Filipiaka ds. sportowych, a następnie dyrektora sportowego "Pasów".
Tomasz Rząsa w klubie należącym aktualnie do Janusza Filipiaka nie zagrał wielu spotkań w pierwszej drużynie, jednak zawsze pamiętał o klubie, w którym rozpoczynał swoją piłkarską drogę. - W zespole seniorów zaliczyłem tylko epizod, ale wcześniej wraz z kolegami zdobyliśmy mistrzostwo Polski juniorów. Potem przeniosłem się już do Sokoła Pniewy. Następnie wyjechałem na zachód, a do Krakowa wróciłem w wieku 35 lat. Mimo wszystko pozostałem w pamięci starszych kibiców "Pasów”, którzy pamiętali te sukcesy juniorskie. W trakcie swojej kariery zawsze podkreślałem, że jestem wychowankiem Cracovii i z sentymentem wspominam ten klub – powiedział były gracz Feyenoordu Rotterdam.
Od momentu, gdy 44-latek pracował w Krakowie jako dyrektor sportowy, jeden z najstarszych zespołów w Polsce zmienił się diametralnie i piłkarzy, których Rząsa sprowadzał do klubu, przy Kałuży już nie ma. - Myślę, że już nie znajdziemy w składzie takich zawodników, gdyż już długo nie pracuję w Cracovii, a w tym okresie nastąpiło tam wiele zmian. To były czasy Milosa Kosanovicia, Koena van der Biezena, Saidiego Ntibazonkizy czy Alexandru Suworowa. W zespole Pasów grał wtedy również Mateusz Klich – dodał dawny menadżer reprezentacji Polski.
W ostatnim latach mecze przyjaźni przy Bułgarskiej pomiędzy tymi drużynami kończyły się jedynie zwycięstwami Dumy Wielkopolski lub remisami. Tomasz Rząsa zaznaczył także, że każdy inny scenariusz niż niedzielna wygrana, będzie w Poznaniu sporym zawodem. - Dobry bilans może napawać optymizmem, a każdy inny wynik niż zwycięstwo Lecha będzie rozczarowaniem. Taka jest jednak specyfika wielkich klubów. Cracovia może, ale to Kolejorz musi wygrać. Piłkarze i sztab szkoleniowy są pod dużą presją, ale muszą się nauczyć z tym żyć – odpowiedział były piłkarz "Pasów".
Dyrektor sportowy Akademii Lecha Poznań odniósł się także do faktu, że w niedzielnym spotkaniu prawdopodobnie wystąpi wychowanek Kolejorza, Szymon Drewniak. - To cieszy, że młodzi zawodnicy, którzy tutaj się wychowali, przeszli cały proces szkolenia, trafiają do najwyższej klasy rozgrywkowej. Nie tylko do Lecha, ale też do innych klubów ekstraklasy. Miałem okazję pracować z Szymonem, gdy pełniłem obowiązki asystenta trenera Macieja Skorży. Cieszy mnie to, że rozwija się. Miejmy nadzieję, że w niedzielę akurat gola nie strzeli, ale życzę mu, żeby czynił dalsze postępy – skomentował Rząsa.
Najbliższy mecz będzie spotkaniem dwóch mocnych osobowości trenerskich, Nenada Bjelicy i Michała Probierza. 36-krotny reprezentant Polski przyznał, że obaj szkoleniowcy znają się na swoim fachu, a opiekuna "Pasów" zna osobiście od wielu lat. - Są to dwaj doświadczeni trenerzy. Chorwat jest obecnie najdłużej pracującym szkoleniowcem w jednym klubie ekstraklasy. Michała znam bardzo dobrze, gdyż bodajże od czasów wspólnej gry w kadrze narodowej U-15. Mimo stosunkowo młodego wieku jak na trenera, ma już ogromny staż kilkuset meczów na ławce trenerskiej w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pod jego wodzą Cracovia, mimo początkowych problemów, zaczyna wchodzić na właściwe tory – stwierdził dawny reprezentacyjny obrońca.
Next matches
Friday
06.12 godz.20:30Saturday
01.02 godz.00:00Recommended
Subscribe