Z obozu rywala: Śląsk Wrocław

W sobotnie popołudnie na Stadionie Poznań dojdzie do 73. meczu pomiędzy obiema drużynami. Bilans tych starć wypada na korzyść dla Kolejorza i wynosi 33 zwycięstwa, 18 remisów oraz 21 porażek niebiesko-białych. Liczba bramek również jest po naszej stronie - lechici w historii potyczek obu ekip strzelili 96 goli, tracąc ich przy tym 70.

Śląsk plasuje się obecnie na 2. miejscu w tabeli i do Kolejorza traci zaledwie jeden punkt. Ekipa z Wrocławia jest jedyną niepokonaną drużyną w polskiej ekstraklasie. - Nie zastanawiam się nad tym, kto jest faworytem. Patrzę na mój zespół i na to, co musimy zrobić. Z perspektywy kibicowskiej można powiedzieć, że Lech jest faworytem, to lider tabeli. Naszym celem jest dobra gra i chcemy przywieźć do Wrocławia punkty - mówi trener Śląska, Jacek Magiera.

- Lech ma sporo jakości. W każdej formacji ma zawodników o dużej renomie. Ci, którzy przyszli, jak choćby Ba Lua, pokazują się z dobrej strony. Są tam też inny świetni piłkarze, m.in. Amaral, Ishak i Tiba. Kluczem do zwycięstwa będzie dobra gra w każdym elemencie. Musimy pokazać to, co potrafimy. Cieszę się na myśl o takim spotkaniu i z tego, że na stadionie będzie 30 tysięcy kibiców. To docenienie Lecha, ale też tego, kto przyjeżdża. Chcemy potwierdzić dobrą dyspozycję z ostatnich tygodni - dodaje.

Sytuacja zdrowotna w Śląsku jest coraz lepsza, bo do stolicy Wielkopolski przyjedzie Mark Tamas, który przez ostatnie dni rehabilitował się po urazie. W Poznaniu zabraknie jednak na pewno dwóch graczy, m.in. Marcela Zylli.

- Victor Garcia nie jedzie do Poznania, nie jest jeszcze gotowy. Z kolei Mark Tamas będzie z zespołem. Nie był z nami przez dziesięć dni, przechodził rehabilitacje. Teraz jest gotowy pomóc drużynie. Czy zagra od początku, czy rozpocznie mecz z ławki to jeszcze się okaże - wyjaśnia szkoleniowiec Magiera.

SYTUACJA KADROWA ŚLĄSKA PRZED MECZEM Z LECHEM:

Nieobecni: Victor Garcia, Marcel Zylla
Występ pod znakiem zapytania: Mark Tamas
Pauzujący: brak

BILANS OSTATNICH LIGOWYCH SPOTKAŃ:

W, R, W, W / 3:1, 1:1, 1:0, 3:1