Lech Poznań bezbramkowo przegrał z Rakowem Częstochowa 1:2 w ramach 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Poniżej galeria zdjęć z tego spotkania.
- Jeśli chodzi o mecz, to wiedzieliśmy już przed, że czeka nas interesujące i ciekawe spotkanie. Graliśmy z dobrym przeciwnikiem, który prezentuje styl przeciwko któremu trudno się gra, dlatego zdecydowaliśmy się zmienić coś w naszej formacji. Myślę, że mogliśmy zacząć lepiej ten mecz, ale po części mogło to wynikać właśnie z tej zmiany, której nie trenowaliśmy bardzo długo, ale konsultowaliśmy ją całym sztabem i także z zawodnikami, którzy w przeszłości mieli doświadczenie gry w takim ustawieniu w defensywie.
Mieliśmy jasny plan na to spotkanie, staraliśmy się go realizować. Początek drugiej połowy nie był w naszym wykonaniu zły, graliśmy lepiej, bo w przerwie rozmawialiśmy o tym, co nie poszło po naszej myśli wcześniej. Chociażby to, że wahadłowi mogliby grać wyżej lub w środku pola gracz gości pozostaje bez krycia. Po przerwie stwarzaliśmy sobie okazje, najpierw gol dla rywali, ale odpowiedzieliśmy trafieniem Michała Skórasia. Ostatecznie jednak przegrywamy i taki wynik nie może nas zadowalać, bo chcieliśmy się zbliżyć do Rakowa, a mamy trudniejszą sytuację, by gonić czołówkę. To nie jest zadowalający wynik.
- Straciliśmy bramkę w 90. minucie, niewiarygodne to jest… To są takie momenty, w których my nie możemy tracić goli, zdajemy sobie sprawę, że ta bramka nie powinna wpaść, tym bardziej ze stałego fragmentu. Ta porażka boli bardzo. Zmieniliśmy ustawienie, chcieliśmy zaskoczyć Raków i uważam, że zaskoczyliśmy ich. W pierwszej połowie nie mieli żadnej sytuacji, kasowaliśmy wszystko w zarodku, podchodziliśmy wysokim pressingiem. Mieliśmy w pierwszej odsłonie fajną sytuację, niestety nie udało się jej wykorzystać. Później Raków wyszedł na prowadzenie, my wyrównaliśmy, ale ta bramka na 2:1 nie powinna paść.
- Myślę, że nie zabrakło szczęścia tylko bardziej koncentracji do ostatniej minuty. Zmianą formacji chcieliśmy zaskoczyć Raków i według mnie udało nam się to. W drugiej połowie straciliśmy koncentrację w niektórych sytuacjach, a jak wiemy Raków żyje też z kontrataków, bardzo fajnie do tego wychodzą i tak straciliśmy pierwszą bramkę. Drugi gol też po naszym błędzie, szkoda, bo to była 90 minuta i jesteśmy rozczarowani.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe