Lech Poznań zremisował z Cracovią 3:3, a bramki dla niebiesko-białych zdobyli Joao Amaral (dwie) oraz Jakub Kamiński. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Kiepsko weszliśmy w ten mecz, nie udało się nam rozpocząć tak, jakbyśmy chcieli, było sporo niedokładności i nerwowości. Może też dość wolno operowaliśmy piłką. Bramka, którą straciliśmy po rykoszecie, tylko dodatkowo wzmogła nerwowość, ale drużyna poradziła sobie z tym i potrafiła się otrząsnąć, przejąć inicjatywę, zepchnąć Cracovię do obrony. W pierwszej połowie były fragmenty dobrej gry, kiedy kontrolowaliśmy sytuację i stwarzaliśmy sobie okazje. Dobrze spisywał się krakowski bramkarz.
Po zmianie stron poprawiliśmy pewne rzeczy i to dosyć szybko przyniosło efekt, przyniosło dwubramkową przewagę. Nie mówię, że nas uśpiła, nie w tym rzecz, ale tak jak w pierwszej połowie te początkowe dwadzieścia minut zagraliśmy słabo, tak ostatnie również były słabe. Mnóstwo indywidualnych błędów, straciliśmy przewagę i pierwszy raz straciliśmy trzy gole w meczu ligowym. Jest to spory materiał do analizy dla mnie. Boli strata punktów, ale jesteśmy na początku, sporo było znaków zapytania, teraz musimy dobrze przepracować mikrocykl, żeby odpowiednio przygotować się do następnego meczu.
- Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz, ale uważam, że powinniśmy i mogliśmy spisać się znacznie lepiej. Przy wyniku 3:1 zabrakło nam spokoju, powinniśmy wtedy bardziej skupić się na zachowaniu kontroli nad spotkaniem i utrzymywać się więcej przy piłce. Niestety straciliśmy dwa kolejne gole i uważam, że w obu tych sytuacjach mogliśmy zachować się zdecydowanie lepiej jako zespół. Taki jest jednak futbol, nie zawsze można wygrać. Na szczęście zachowaliśmy pierwszą lokatę w tabeli i w kolejnym spotkaniu chcemy się zrehabilitować znacznie lepszym występem i zwycięstwem.
- To był dla nas trudny mecz. Z jednej strony mimo straty gola na 0:1 pokazaliśmy siłę mentalną, potrafiliśmy się podnieść i strzeliliśmy trzy gole, ale tak naprawdę przez cały czas trwania spotkania można było odczuć, że mamy problem ze stałymi fragmentami gry w wykonaniu rywali. Od początku stwarzali pod naszą bramką sporo zagrożenia właśnie po dośrodkowaniach. Nie broniliśmy się dzisiaj wystarczająco dobrze jako zespół, byliśmy czasem zbyt nerwowi i na pewno nie powinno być tak, że prowadząc 3:1, ostatecznie tylko remisujemy mecz. Za tydzień musimy się poprawić, a do końca sezonu pozostało nam do rozegrania jeszcze wiele meczów i w nich także musimy pokazać się z lepszej strony.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe