Przed 32. kolejką PKO BP Ekstraklasy wszystkie atuty w swoich rękach w kontekście mistrzostwa Polski miał Raków Częstochowa. Dwa niedzielne mecze zmieniły jednak układ sił i teraz karty przeszły na stronę Lecha Poznań. - Musimy zagrać dwie ostatnie kolejki może nie z chłodną głową, ale z takim wyrachowaniem - mówi skrzydłowy Kolejorza, Michał Skóraś.
Paweł Mogielnicki z portalu 90minut przygotowuje procentowe szanse zespołów na osiągnięcie poszczególnych celów. Jeśli chodzi o mistrzostwo kraju, to jeszcze przed niedzielnymi spotkaniami Raków miał ponad 56 procent szans na osiągnięcie pierwszego miejsca, podczas gdy Lech zaledwie nieco ponad 40. W jedno popołudnie wszystko się jednak odwróciło - teraz prawdopodobieństwo, że ze zdobycia tytułu cieszyć się będzie Kolejorz wynosi blisko 80 proc. Pozostałe 20 przypada na częstochowian, Pogoń Szczecin ma już tylko iluzoryczne szanse.
Presja zatem przeszła na niebiesko-białych, którzy wrócili na fotel lidera. Mają wszystko w swoich rękach, bo dwa zwycięstwa gwarantują im pierwszą lokatę na koniec sezonu 2021/2022. Przypomnijmy, że lechici zmierzą się w najbliższą sobotę (14 maja) na wyjeździe w Grodzisku Wielkopolskim w derbach Wielkopolski z Wartą Poznań, a w kolejną sobotę (21 maja) przy Bułgarskiej podejmować będą Zagłębie Lubin. Obciążenie na pewno będzie spore, ale lechici są świadomi celu, jaki chcą osiągnąć.
- Już nie musimy spoglądać na innych, wystarczy skupić się na sobie i tych meczach, które pozostały nam do rozegrania. Musimy zagrać dwie ostatnie kolejki może nie z chłodną głową, ale z takim wyrachowaniem - mówi skrzydłowy Lecha, Michał Skóraś. - Musimy wykorzystać te sytuacje, które stworzymy. Wtedy nie powinniśmy mieć problemów z osiągnięciem zwycięstw, które dadzą nam upragnione mistrzostwo - dodaje.
Majster jest blisko, ale trzeba jeszcze postawić dwa kroki. - Musimy zdobyć sześć punktów i jesteśmy mistrzami kraju. Nie myślmy jednak jeszcze o mecie, ale skupmy się na kolejnym meczu. Są to derby Poznania. To nie będzie łatwe spotkanie, bo łatwych w tej lidze nie ma. Pokonajmy Wartę, a potem będziemy myśleć o finiszu i starciu przy Bulgarskiej z Zagłębiem Lubin. To w ogóle idealne rozwiązanie, że kończymy rozgrywki na własnym obiekcie, przed naszymi kibicami - twierdzi inny ze skrzydłowych, Jakub Kamiński. - Spokojnie, zgarniamy sześć punktów i na sto procent zajmujemy pierwsze miejsce - uśmiecha się obrońca Lecha, Joel Pereira.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe