Styl a nie wynik

Wyniki dotychczasowych sparingów Lecha nie niepokoją kapitana Kolejorza Łukasza Trałki. Mistrz Polski w zimowym okresie przygotowawczym wygrał tylko jeden mecz kontrolny. Dla lechitów najważniejsze będzie jednak to, żeby zdobyć trzy punkty w pierwszym po powrocie na ligowe boiska spotkaniu.

Już za tydzień zespół Jana Urbana powalczy o punkty z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza. Zanim jednak to nastąpi Kolejorza zagra jeszcze dwa mecze kontrolne. W dotychczas rozegranych nie ma najlepszego bilansu. Wygrał z Wigrami Suwałki, zremisował z FK Ufa i Jiangsu Sunning, a także przegrał z Dynamem Kijów oraz Slavią Praga. - To żadnego z tych wyników nie przywiązuje uwagi. Nawet do tego ostatniego z Chrobrym Głogów - mówi kapitan Lecha.

Jak zaznacza wynika to z jego piłkarskiego doświadczenia. - Miałem już w swojej karierze sparingi z naprawdę mocnymi rywalami, które wygrywaliśmy wysoko, a potem przyszła liga i wyglądało to różnie. Mecze sparingowe, a ligowe to inna historia. Na sparingach można sobie pozwolić na więcej, są zagrania, których byśmy nie zrobili w spotkaniu o stawkę - zaznacza Trałka.

Podobnie jak szkoleniowiec Kolejorza, tak samo jego pomocnik i kapitan, podkreślają, że najważniejszy w okresie przygotowawczym jest styl gry. Lechici podczas zgrupowania w Andaluzji pracują nad szybkim rozegraniem piłki. - Trener nas uczula, żeby przyjęcie i zagranie trwało chwilę. Jeśli będzie to wychodziło na treningu, to wyjdzie też w meczu. Piłka nożna jest dzisiaj szybsza, a żeby tak grać trzeba też być dobrym technicznie - przyznaje lechita. - Jeśli przyjmiesz piłkę na trzy razy, gdzieś ci odskoczy, to nie zagrasz jej szybko, i spowolnisz akcje - dodaje.