Piłkarze Kolejorza w sobotę w ramach 29. kolejki T-Mobile Ekstraklasy podejmą na INEA Stadionie ekipę Śląska Wrocław. Pojedynek zapowiada się bardzo ciekawe, ponieważ obie drużyny zamierzają narzucić swoje tempo gry i zdominować rywala.
Piłkarze Kolejorza w sobotę w ramach 29. kolejki T-Mobile Ekstraklasy podejmą na INEA Stadionie ekipę Śląska Wrocław. Pojedynek zapowiada się bardzo ciekawe, ponieważ obie drużyny zamierzają narzucić swoje tempo gry i zdominować rywala.
Śląsk od początku rundy wiosennej jest zmuszony sobie radzić bez Sebastiana Mili, który w trakcie zimowej przerwy zdecydował się na przenosiny do Lechii Gdańsk, w której stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki. Brak 32-letniego pomocnika z pewnością jest mocno odczuwalny, o czym świadczą wyniki wrocławian po wznowieniu rozgrywek. Na dziewięć rozegranych spotkań wygrali tylko raz.
- Odejście Sebastiana z pewnością ma duży wpływ na obecną grę Śląska. Wystarczy spojrzeć na ich wyniki wiosną. Dopiero w ostatniej kolejce udało im się odnieść pierwsze ligowe zwycięstwo w tym roku. Widać, że od momentu opuszczenia klubu przez Sebastiana, Śląsk ma duże problem z przechylaniem szali na swoją korzyść. To poniekąd daje pogląd, jaką siłę i wartość dawał Sebastian drużynie z Dolnego Śląska. Każdej drużynie trudno byłoby zastąpić takiego zawodnika, jakim jest Sebastian - przyznaje analityk Lecha Marcin Wróbel.
Wiele drużyn, które przyjeżdża na Bułgarską stosuje taktykę opartą na zamurowaniu dostępu do własne bramki, szybkim przejęciu piłki i wyprowadzeniu kontrataku. Jednak Śląsk w stolicy Wielkopolski nie zamierza się tylko bronić. - W przeciwieństwie do wielu drużyn w naszej ekstraklasie wrocławianie na wyjazdach nie nastawiają się na grę z kontrataku. Chcą jak najdłużej utrzymywać się przy piłce i zdominować swojego rywala. Dobrze operują piłką w środkowym sektorze boiska z wykorzystaniem defensywnym pomocników - opisuje Marcin Wróbel. - Zatem do Poznania nie przyjedzie drużyna, która będzie chciała się tylko bronić, tylko narzucić swoje tempo gry i wygrać.
Trudno powiedzieć, jakim systemem grają podopieczni trenera Tadeusza Pawłowskiego. W tworzeniu akcji ofensywnych najczęściej uczestniczy sześciu zawodników. - Śląsk stosuje podobny system gry do Lecha, czyli 4-2-3-1. Bywają jednak momenty, że przechodzą w kombinację 4-4-2. Wtedy wysunięty napastnik oraz podwieszony za nim pomocnik operują bardzo blisko siebie - zauważa analityk Kolejorza. - Dużo jakości w grze ofensywnej Śląska robią także boczni obrońcy, którzy często włączają się w akcje. Wtedy skrzydłowi zagęszczają środek boiska, co nierzadko wprowadza zamieszanie w szeregach przeciwnika. Reszta zawodników ma za zadanie zabezpieczyć środkowy sektor boiska przed stratą piłki i wyprowadzeniem szybkiego kontrataku.
Kto w chwili obecnej stanowi o sile Śląska? - Obecnie wrocławianie nie posiadają zawodnika, który w pojedynkę byłby w stanie rozstrzygnąć losów całego meczu. Jednak dużą różnicę w ich grze robią na pewno bracia Paixao, którzy w potrafią wygrać pojedynek jeden na jeden, czy niekonwencjonalnie rozegrać atak. Jeden i drugi to zawodnicy bramkostrzelni, którzy bardzo dobrze potrafią się odnaleźć w polu karnym - podkreśla Marcin Wróbel. - Na pewno dużo zamieszania swoimi umiejętnościami technicznymi robi Robert Pich. Z kolei Mateusz Machaj może nie imponuje warunkami fizycznymi, jednak potrafi uderzyć z dystansu, co jest jego atutem. Patrząc na skład drużyny Śląska widzimy dużą ilość Polaków, którzy wiodą prym w tej drużynie i dają jej sporo jakości.
Next matches
Sunday
09.02 godz.17:30Friday
14.02 godz.20:30Recommended
Subscribe