Drużyna Śląska Wrocław po ostatniej spektakularnej wygranej nad Lechią Gdańsk w najbliższej kolejce chce pójść za ciosem i pokonać Kolejorza na jego własnym obiekcie. Podopiecznych trenera Tadeusza Pawłowskiego czeka nie lada zadanie, bowiem lechici nie przegrali przy Bułgarskiej już od ośmiu miesięcy.
Drużyna Śląska Wrocław po ostatniej spektakularnej wygranej nad Lechią Gdańsk w najbliższej kolejce chce pójść za ciosem i pokonać Kolejorza na jego własnym obiekcie. Podopiecznych trenera Tadeusza Pawłowskiego czeka nie lada zadanie, bowiem lechici nie przegrali przy Bułgarskiej już od ośmiu miesięcy.
- Ostatni mecz z Lechią kosztował nas sporo zdrowia. Nasi piłkarze byli mocno zdeterminowani, aby odnieść pierwsze wiosenne zwycięstwo, dlatego do boju rzucili praktycznie wszystkie swoje siły - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej drugi trener Śląska Wrocław Paweł Barylski. - Mieliśmy jednak cały tydzień na regenerację i do Poznania jedziemy powalczyć o kolejne zwycięstwo.
Wiadomo, że w pojedynku przeciw wrocławianom nie będą mogli zagrać Zaur Sadajew oraz Darko Jevtić. Obaj muszą pauzować za żółte kartki. Jak się jednak okazuje, Śląsk również ma swoje problemy. - Nie zwracamy uwagi na problemy przeciwnika. Nasza taktyka się nie zmienia. Lech jest stabilnym zespołem i nawet przy wypadnięciu kilku graczy ma możliwość zastępstwa - uważa Barylski. - Musimy skupić się na sytuacji wewnątrz naszej drużyny. Do meczu z Lechem przygotowujemy się bez trzech zawodników: Lukasa Droppy, Dudu Paraiby i Juana Calahorro. Pozostali są do naszej dyspozycji. To oni muszą stworzyć jedną toczącą się kulę, która będzie solidna zarówno w ataku, jak i obronie.
Next matches
Sunday
09.02 godz.17:30Friday
14.02 godz.20:30Recommended
Subscribe