Skuteczna gra defensywna przyszła z czasem

Analizując postawę linii obronnej Kolejorza w bieżącej kampanii ligowej nie sposób nie dostrzec pewnego wyraźnego punktu w chronologii wydarzeń. Jest nim dokładnie połowa dotychczas rozegranych spotkań. W pierwszych trzynastu starciach w PKO Ekstraklasie lechici pozwolili rywalom na zdobycie aż siedemnastu bramek, co było zaledwie ósmym wynikiem w całej stawce. W drugiej części tego sezonu - od początku listopada - podopieczni szkoleniowca Żurawia przeszli metamorfozę. W swoich poczynaniach byli bezkonkurencyjni w skali całej ligi, tracąc w tym czasie tylko osiem goli, co zresztą przełożyło się na większą liczbę zdobytych punktów i awans w tabeli.

Gole stracone w tym sezonie PKO Ekstraklasy:

Pogoń Szczecin – 23
Lech Poznań, Piast Gliwice, Cracovia – 25
Legia Warszawa – 26
Śląsk Wrocław – 29

Gole stracone w lidze od początku listopada:

Lech Poznań – 8
Cracovia, Korona Kielce – 11
Pogoń Szczecin – 12
Legia Warszawa - 13

Powody takiego stanu rzeczy? W materiale podsumowującym swój pierwszy rok w roli trenera Lecha stwierdza on, że zbawienny okazał się… czas. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że w naszych meczach w wyjściowym składzie często występowali nowy bramkarz, dwóch stoperów i defensywny pomocnik. Jeśli chodzi o formację obronną, na jej udoskonalenie potrzeba czasu. Po trudnych tygodniach ustaliliśmy na kwartalnym spotkaniu pod koniec października, nad którymi deficytami się skupimy, co nowego chcemy wdrażać, na czym przede wszystkim się skupić. Od tej chwili przegraliśmy do dziś tylko raz. Na kolejnym podsumowaniu - na zimowym zgrupowaniu - już wiedzieliśmy, że objęta wcześniej strategia się sprawdza. Przyszły automatyzmy, to naprawdę fajne uczucie, kiedy porównując materiał z treningów z nagraniami naszych spotkań dostrzegamy bardzo dużo punktów wspólnych - tłumaczy opiekun Kolejorza.

W trwających rozgrywkach decydował się on na aż jedenaście różnych wariantów swojej defensywy. Poniżej przedstawiamy każdy z nich w kolejności chronologicznej wraz z liczbami meczów, w jakich niebiesko-biali wychodzili w danym zestawieniu, a także goli straconych oraz średniej bramek straconych na spotkanie. Mnogość opcji ustawienia linii obrony wynika m.in. z kontuzji oraz kartek, ale trener Żuraw z pewnością życzyłby sobie w tym kontekście większej stabilizacji. W końcu najczęściej preferowane przez siebie w danej chwili rozwiązania zastosował zaledwie po cztery razy.

Jak wygląda to w ujęciu indywidualnym? Który z obrońców przebywając na murawie najrzadziej smucił się z powodu utraty bramki przez Kolejorza? Który z nich występował najwięcej? Odpowiedzi na te pytania zamieszczamy poniżej:

Bilans obrońców Lecha Poznań w tym sezonie PKO Ekstraklasy

*Dorobek Kamińskiego i Puchacza tylko z meczów, w których występowali w roli bocznych obrońców