Nie tylko od treningów na boiskach i meczów piłkarskich przerwę od ponad miesiąca mają zawodnicy juniorskich drużyn Lecha Poznań oraz zespołu rezerw Kolejorza. Zamknięte od połowy marca są także szkoły, a dla młodych lechitów główną wartość edukacyjną stanowią e-lekcje. Jak się one sprawdzają z perspektywy naszych zawodników? Czy maturzyści są zaniepokojeni o swój egzamin dojrzałości? Na ile efektywna jest teraz nauka? O to i nie tylko pytamy samych zainteresowanych.
Głównym problemem wynikającym z uczestnictwa w tego typu zajęciach jest mnogość aplikacji używanych przez prowadzących. Lekcji jest znacznie mniej, niż zazwyczaj, siłą rzeczy również zadań do wykonania, ale zdaniem niebiesko-białych nie jest to zły system. - Jest dobrze, lecz nie idealnie - zaczyna zawodnik juniorów młodszych, Norbert Pacławski. - Może i ciężko się połapać, kiedy i na jakiej platformie jest dana lekcja, bo mamy z sześć aplikacji do prowadzenia zajęć, ale za to dużo sobie pomagamy jako cała klasa. Dzięki tej współpracy dajemy radę, dziennie mamy po dwie lub trzy lekcje, które trwają po pół godziny. W ich trakcie dostajemy zadania na bieżąco, za niektóre z nich dostajemy pozytywne oceny do dziennika. Wysyłamy wszystko od razu i mamy nadzieję, że nauczyciele też będą pamiętać, że i nam nie jest łatwo w tym czasie. Pamiętamy przy tym, że to nie są wakacje, a czas, w którym powinniśmy skupiać się również na nauce i treningach w domu - opowiada o tym, jak w ostatnich tygodniach to działa w tematach szkolnych napastnik.
Plan zajęć jest kwestią płynną, a nauczyciele często wyciągają w tym zakresie rękę do swoich uczniów, zachowując elastyczność. - Obecności są sprawdzane przez nauczycieli, ale z niektórymi z nich umawiamy się na lekcję na daną godzinę, żeby każdemu z nas pasowało - twierdzi skrzydłowy rezerw, Jakub Karbownik, który w minionym czasie mógł nadrobić pewne zaległości. - Miałem do zaliczenia trzy sprawdziany z matematyki, co udało się zrobić za pośrednictwem Skype’a. Otrzymywałem zadania do rozwiązania, ale cały czas pozostawałem w zasięgu wzroku nauczyciela, więc o żadnym ściąganiu nie było mowy - śmieje się 19-latek.
- Na pewno się nie nudzimy, dostawaliśmy sporo różnych ćwiczeń do wykonania w domu, praktycznie z każdego przedmiotu coś się znalazło. Wydaje mi się, że idzie się w tym wszystkim spokojnie odnaleźć, mimo że spotykamy się z taką sytuację po raz pierwszy. Potrzebne są tylko chęci – zaznacza urodzony w 2001 roku zawodnik. To właśnie uczniów z tego rocznika czeka w najbliższych miesiącach matura. Jej terminu jednak wciąż nie znamy. - Jest lekka niepewność i to trochę denerwuje, wolelibyśmy wiedzieć na sto procent, kiedy matury się odbędą, przygotować się chociaż na jakąś konkretną datę. Uzbrajamy się w cierpliwość i czekamy, bo wiadomo, to nie jest zależne od nas. Teraz mamy informację, że są one przełożone i na to się nastawiamy. Na ten moment jednak najważniejsze jest jak najszybsze zwalczenie koronawirusa - uważa Karbownik.
O tym, że w nowej rzeczywistości można funkcjonować w taki sposób, żeby obecny czas nie był stracony mówi także skrzydłowy juniorów starszych Kolejorza, Filip Wilak. - Łatwo komunikujemy się z naszymi nauczycielami, te wytyczne odnośnie tego gdzie i kiedy mamy lekcję docierają do nas bez problemu. W czasie zajęć wiemy, co mamy robić, normalnie rozwiązujemy sprawdziany i myślę, że w takim systemie łatwo się odnaleźć pod warunkiem, że jest się na bieżąco i pilnie notuje, co jest do wykonania - podsumowuje 16-latek. Szkoły pozostaną zamknięte do co najmniej niedzieli, 26 kwietnia, a o potencjalnym terminie ich otwarcia Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformuje w najbliższych dniach.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe