- To był dla mnie wielki dzień. Chciałem, żeby drużyna dobrze zaczęła, z trzema punktami i na zero z tyłu, a oba cele zostały osiągnięte - opowiada środkowy obrońca Lecha Poznań, Bartosz Salamon. W sobotnim meczu z Zagłębiem Lubin stoper wystąpił przy Bułgarskiej pierwszy raz od ponad 300 dni, pełniąc przy tym rolę kapitana Niebiesko-Białych.
Do gry po przerwie spowodowanej zawieszeniem lechita powrócił już w grudniu, zaczynając ostatnie zeszłoroczne spotkanie o punkty z Radomiakiem (2:2) od razu w wyjściowym składzie. Sam jednak przyznaje, że bardzo mocno czekał na ponowny występ przed własną publicznością. To nie dziwi, w końcu piłkarz pochodzi ze stolicy Wielkopolski, a po trzech sezonach spędzonych właśnie w klubowej akademii Kolejorza wypłynął na szerokie wody. Po udanym starcie rundy wiosennej i zwycięstwie z Zagłębiem 2:0 powodów do zadowolenia Salamonowi więc nie brakowało. - To dla mnie był wielki dzień. Chciałem, żeby drużyna dobrze zaczęła, z trzema punktami i na zero z tyłu, a oba cele zostały osiągnięte. Mamy dużo do poprawy, ale już widać w naszej grze elementy, których trener Rumak od nas wymaga - podkreślał po zakończeniu pojedynku z Miedziowymi doświadczony obrońca.
- Fajnie, że jak na luty dużo ludzi przyszło nas wspierać, atmosfera była super. To pomogło nam mocno ruszyć od początku. Wiadomo, że ten pierwszy gol nieco ustawił mecz, później trochę wyczekiwaliśmy na to, co rywal zrobi, ale cały czas to spotkanie pozostawało pod naszą kontrolą. Osobiście czuję się tak, jakbym żadnej przerwy nie miał, wszystko jest w stu procentach optymalnie - dodawał defensor, który spędził w sobotę na murawie pełne 90 minut.
W obecności ponad 18 tysięcy kibiców obrońca wyprowadził swoją ekipę na murawę Enea Stadionu w roli kapitana. Taka sytuacja miała miejsce w jego przypadku po raz drugi. Wcześniej pełnił tę rolę przy okazji wyjazdowego starcia z Widzewem Łódź (2:1), a miało to miejsce w marcu ubiegłego roku. - Dla mnie to jest coś bardzo ważnego, szczególnie jako poznaniaka i wychowanka tego klubu. Postrzegam opaskę jako wielkie wyróżnienie, myślę, że dodało mi to kilka procent energii. Cieszy, że drugi raz w tej roli przyniósł nam drugie zwycięstwo, mam nadzieję, że taką serię też będę podtrzymywał w przyszłości - nie krył zadowolenia zawodnik, dla którego był to 56. występ w koszulce z kolejowym herbem na piersi.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe