Korona Kielce jest klubem, który debiutował w ekstraklasie dopiero w 2005 roku. W związku z tym nie może dziwić krótka lista piłkarzy, którzy reprezentowali barwy obu klubów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jednak bardzo dobrym przykładem może tutaj być Krzysztof Gajtkowski.
"Gajtek" rozpoczynał zawodową grę w piłkę nożną w swoim rodzinnym Bytomiu, a dokładniej w Szombierkach. Tam, na poziomie czwartoligowym, pierwszy raz zaprezentował się w piłce seniorskiej. Bardzo szybko trafił do GKS-u Katowice, gdzie jednak musiał czekać dwa lata na regularną grę i dopiero w sezonie 2001/2002 wystąpił w 27 meczach ekstraklasy, w których zdobył siedem bramek. Na Śląsku spędził jeszcze pół roku, po czym w przerwie zimowej przeszedł do poznańskiego Lecha.
Kolejorz rozgrywał wtedy pierwszy sezon po powrocie do ekstraklasy i po rundzie jesiennej zdecydowano, że potrzebny jest bramkostrzelny napastnik. Krzysztof Gajtkowski zadebiutował w niebiesko-białych barwach w domowym meczu z Odrą Wodzisław Śląski i od razu strzelił debiutanckiego gola. Podobnie było tydzień później w wyjazdowym spotkaniu z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i wszystkim kibicom wydawało się, że Lech ma w swoim składzie goleadora, na którego wszyscy czekali. Jednak okazało się, że były to miłe złego początki i Gajtkowski zablokował się na kolejne dwa miesiące.
Aż 24 maja 2003 roku przyszedł mecz, który na pewno zapamięta do końca życia. Do Poznania przyjechała zmierzająca ku drugiej lidze Pogoń Szczecin i przegrała aż 6:0. Pięć z tych sześciu bramek było autorstwa Gajtkowskiego, a hat-trick skompletował jedynie w trzynaście minut. Na kolejny taki wyczyn w ekstraklasie musieliśmy czekać aż do 2014 roku, kiedy ponownie zmierzyły się z sobą drużyny ze Szczecina i Poznania. Jednak tym razem strzelającym był Marcin Robak, a rozgromionym Kolejorz.
Kolejny sezon "Gajtek" rozpoczął w barwach Lecha, ale po trzech meczach trafił na wypożyczenie do GKS-u Katowice, gdzie miał blisko rodzinnego domu odbudować formę. Przez to nie był w składzie drużyny, która w dwumeczu finałowym pokonała Legię Warszawa i sięgnęła po Puchar Polski. Gajtkowski wrócił do Poznania w kolejnym roku, ale ponownie nie błyszczał skutecznością i na swoim koncie miał jedynie trzy trafienia. Kluczowa dla jego dalszych losów była runda jesienna sezonu 2005/2006. Wtedy to napastnik pochodzący ze Śląska strzelił dla Lecha dwanaście goli w różnych rozgrywkach, czym „załatwił” sobie transfer do debiutującej w tamtym sezonie w ekstraklasie Korony Kielce. Gajtkowski w Kolejorzu wystąpił 75 razy i zdobył dla poznańskiego zespołu 22 bramki.
W drużynie z Kielc bardzo szybko wywalczył sobie grę w pierwszym składzie u boku Grzegorza Piechny. Jednak kolejny sezon przyniósł mu poważną kontuzję, po której bardzo trudno było mu wrócić do odpowiedniej formy. W kolejnym sezonie Korona została zdegradowana w wyniku afery korupcyjnej, a Gajtkowski trafił na wypożyczenie do Polonii Warszawa. Po powrocie do Kielc przegrywał rywalizację z innymi napastnikami i w listopadzie 2010 roku rozegrał swój ostatni mecz w Koronie, a równocześnie w ekstraklasie. Przeciwnikiem kielczan był wtedy…Lech Poznań.
W kolejnych sezonach Krzysztof Gajtkowski występował już na zapleczu ekstraklasy i w niższych ligach, kolejno w Warcie Poznań, Kolejarzu Stróże, Bytovii Bytów, aż trafił do swojego pierwszego klubu, czyli Szombierek Bytom. Na zakończenie kariery na krótko zakotwiczył w klubie z ligi okręgowej – MKS-ie Sławków. Krzysztof Gajtkowski łącznie wystąpił 200 razy w ekstraklasie i strzelił 48 goli na tym poziomie rozgrywkowym.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe