- Jeśli wygramy te trzy mecze ligowe to zagramy w pucharach. Może się mylę, ale tak uważam - mówił jeszcze w niedzielę trener Lecha Jan Urban. Przed szkoleniowcem Kolejorza bardzo trudne zadanie, bo szanse na awans do europejskich pucharów są niewielkie. Pozananiacy przede wszystkim nie zależą już tylko od siebie..
- Jeśli wygramy te trzy mecze ligowe to zagramy w pucharach. Może się mylę, ale tak uważam - mówił jeszcze w niedzielę trener Lecha Jan Urban. Przed szkoleniowcem Kolejorza bardzo trudne zadanie, bo szanse na awans do europejskich pucharów są niewielkie. Pozananiacy przede wszystkim nie zależą już tylko od siebie.
Do końca sezonu pozostały już tylko trzy kolejki. W tym czasie Kolejorz zagra z Cracovią, Zagłębiem Lubin i Ruchem Chorzów. Nawet zwycięstwa w tych trzech meczach nie zagwarantują poznaniakom gry w kwalifikacjach do Ligi Europy. - Umówmy się, szanse są minimalne. Dopóki jednak mamy jakieś szanse, to trzeba w nie wierzyć - podkreśla Jamin Burić.
Lechici jednak nie zależą już tylko i wyłącznie od siebie. Zajmują dopiero siódme miejsce w tabeli i tracą pięć punktów do miejsca gwarantującego grę w pucharach. Co prawda grają jeszcze bezpośrednie mecze ze znajdującymi się wyżej w tabeli Cracovią i Zagłębiem Lubin. Muszą jednak liczyć też na stratę punktów przez Pogoń Szczecin i Lechię Gdańsk.
- Mówienie o tym, że mamy szansę to za mało. Musimy wyjść na boisko i w końcu coś wygrać, bo w grupie mistrzowskiej to nam się nie udało. Dopiero potem możemy się zastanawiać, co się wydarzy. Mamy trzy mecze i musimy zdobyć w nich dziewięć punktów - podkreśla Marcin Kamiński. - Trzeba wygrać trzy ostatnie spotkania, żeby potem sobie nie pluć w brodę - dodaje Tomasz Kędziora.
Sytuacja poznaniaków jest trudna, a nawet matematyczne szanse na awans do europejskich pucharów może im odebrać porażka w najbliższym spotkaniu. W niedzielę zespół Jana Urbana zagra z aktualnie trzecią drużyną w tabeli Ekstraklasy Cracovią. - Będziemy robić co w naszej mocy, żeby udało się zagrać w pucharach. Szanse są małe, matematyczne, ale cały czas są - przyznaje Kamil Jóźwiak.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe