Powrót Salamona

Salamon był jednym z najważniejszych zawodników Lecha Poznań w poprzednim mistrzowskim sezonie. Stoper został wybrany najlepszym obrońcą PKO BP Ekstraklasy. Niestety kontuzja, którą odniósł w meczu towarzyskim reprezentacji Polski przeciwko Szkocji (1:1) wyłączyła go z gry na prawie osiem miesięcy.

- To był dzień pełen emocji dla całego Poznania, dla naszej drużyny i dla mnie. Znalazłem się w kadrze zespołu po długim czasie, byłem bardzo zadowolony z tego powodu, że trener zechciał mnie zabrać do kadry meczowej. Cieszę się, że mecz tak się ułożył, że wynik był bardzo bezpieczny i trener pozwolił mi na takie symboliczne w sumie wejście. To był wielki dzień dla całego miasta - mówi obrońca Kolejorza.

31-latek pojawił się murawie w końcówce meczu z Villarreal (3:0). Stoper zmieniając Nikę Kvekveskiriego otrzymał olbrzymi aplauz od kibiców zgromadzonych tego wieczoru przy Bułgarskiej. - To był niesamowity moment. Wzruszyłem się, to daje taką energię i motywację do pracy i dlatego też chciałbym gorąco podziękować wszystkim ludziom, którzy byli na stadionie i skandowali moje nazwisko, bo to był wyjątkowy moment dla mnie - opowiada Salamon.

Przed Kolejorzem jeszcze dwa spotkania w tym roku. W najbliższą niedzielę mistrzowie Polski podejmą na własnym stadionie Koronę Kielce, a rundę jesienną zakończą rywalizacją z Jagiellonią Białystok. - Ja się czuję dobrze, oczywiście trzeba być realistą po takiej przerwie. Są inni koledzy z drużyny, którzy są w dobrej formie, więc tutaj nie ma co się podpalać. Najważniejsze jest to, żeby w najbliższych dwóch meczach zdobyć sześć punktów. Trener na pewno wybierze najlepszą drużynę i zawodników w najlepszej dyspozycji. Ja jestem gotowy, trenuję jak najlepiej i mam nadzieję, że szansę dostanę, ale w tym momencie liczy się tylko to, żeby drużyna punktowała - kończy zawodnik Lecha Poznań.