Powrót po siedemnastu latach

Lech II Poznań w każdym kolejnym sezonie przystępuje do walki w "Pucharze tysiąca drużyn", jak potocznie nazywany jest krajowy puchar. Tyle że zwykle najpierw musi przedrzeć się przez eliminacje na szczeblu wojewódzkim. Tym razem natomiast dostał miejsce niejako "z urzędu" - przysługuje ono bowiem wszystkim ekipom, które w poprzednim cyklu brały udział w rozgrywkach centralnych, czyli PKO Ekstraklasie, I oraz II lidze. Kolejorz może być zatem pewny udziału w PP co najmniej w tej oraz kolejnej edycji.

W sobotę w samo południe piłkarze trenera Rafała Ulatowskiego zmierzą się we Wronkach z Elaną Toruń i stawką rywalizacji będzie awans do 1/32 finału. To powrót rezerw do ogólnokrajowe części PP po siedemnastu latach. Na początku sezonu 2003/04 drugi zespół poznańskiego klubu zmierzył się na stadionie przy Bułgarskiej z Aluminium Konin i przegrał 1:3. Jest osoba, która łączy te dwa spotkania. Kto? Łukasz Radliński, czyli obecny bramkarz Kolejorza, który wówczas stał między słupkami bramki, a w składzie byli także m.in. Błażej Telichowski, David Topolski, Mirosław Goliński, Dariusz Stachowiak, Tomasz Magdziarz czy Jakub Wik. Jak czytamy w jednej z relacji: "Lechitom zabrakło przede wszystkim dobrego egzekutora. Młodzi gracze seriami prezentowali sztuczki techniczne, ale ich zapał i finezja kończyły się przed polem karnym Aluminium. - Przygotowanie fizyczne i doświadczenie zwyciężyło… - smucił się po meczu jeden z najczęściej dryblujących piłkarzy Lecha Dariusz Stachowiak”.

Co ciekawe, tamta edycja PP i tak należała do Lecha, bo pierwszy zespół prowadzony przez trenera Czesława Michniewicza sięgnął po główne trofeum, pokonując w dwumeczu finałowym Legię Warszawa (2:0, 0:1). Mało kto wie, że również i rezerwy były niegdyś o krok od końcowego triumfu w krajowym pucharze. Było to w sezonie 1967/68, kiedy lechici awansowali do II ligi i przez to musieli najpierw brać udział w PP na szczeblu okręgowym. W półfinale przegrali ze Stalą Ostrów Wielkopolski, przez co stracili szansę na udział na poziomie krajowym. Jednak jak się okazało w finale na Stal czekały rezerwy Kolejorza, które w meczu rozgrywanym w Jarocinie wygrały 2:0 i dzięki temu doszło do nieoczekiwanej sytuacji, kiedy w Pucharze Polski występował zespół rezerw, a nie pierwsza drużyna niebiesko-białych. Jak się okazało zdecydowano, że lechici będą występować nadal jako Lech II Poznań, ale skład był już najmocniejszy jaki można było wystawić.

I tak złożona drużyna eliminowała kolejnych przeciwników - w trzech rundach, od 1/16 finału do ćwierćfinału, do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. I gracze Kolejorza w ten sposób ograli Śląska Wrocław, Avię Świdnik oraz GKS Katowice. W półfinale na stadion na Dębcu przyjechał już jednak utytułowany Górnik Zabrze w składzie z takimi gwiazdami, jak Hubert Kostka, Stanisław Oślizło, Zygfryd Szołtysik oraz Włodzimierz Lubański. Była to drużyna, która kilka tygodni wcześniej występowała w ćwierćfinale Pucharu Europy i jak równy z równym rywalizowała z Manchesterem United. Poznaniacy przegrali 0:2, ale i tak odnieśli wielki sukces.

Jak będzie tym razem? To dziewiąta edycja na szczeblu centralnym, w jakiej weźmie udział Lech II. Do tej pory zaledwie dwa razy zdarzyło się pokonać pierwszą przeszkodę. We wspomnianym wyżej sezonie 1967/68, a także 18 lat później, kiedy ograna została Sparta Złotów, ale potem przyszła przegrana z Włókniarzem Pabianice. Razem drugi zespół rozegrał w ogólnokrajowym PP 13 meczów, z których 5 zakończył awansem do kolejnej rundy.

LECH II POZNAŃ NA SZCZEBLU CENTRALNYM PUCHARU POLSKI