Pierwsza wygrana od ponad miesiąca to nie jedyna dobra informacja dla Lecha Poznań po jego zwycięstwie odniesionym w derbowym meczu nad Wartą. W końcówce spotkania na murawie po przerwie spowodowanej kontuzją zameldował się bowiem najlepszy asystent w szeregach niebiesko-białych, Joel Pereira. - To tylko kilka minut, ale świetnie było znowu zagrać. W połączeniu z trzema punktami sprawiło mi to ogromną radość - cieszy się Portugalczyk.
W drugiej połowie rewanżu ze Spartakiem Trnawa w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy prawy obrońca Kolejorza nabawił się groźnie wyglądającego urazu, który po wstępnych diagnozach miał wykluczyć go z gry na okres 6-8 tygodni. Bardzo szybko przy tym stało się jasne, że nie będzie konieczne przeprowadzenie operacji kontuzjowanego barku. W związku z tym Pereirę czekał okres rekonwalescencji i walki o jak najszybszy powrót do pełni sprawności. Ten potrwał na szczęście krócej, niż zakładano, a lechitę obejrzeliśmy najpierw na zajęciach z drużyną już w minionym tygodniu, a następnie w niedzielnym meczu z Wartą Poznań. Finalnie opuścił więc dwa ligowe spotkania: ze Śląskiem Wrocław (1:3) oraz Górnikiem Zabrze (1:1).
Jak twierdzi 26-latek, pierwsze dni po pojedynku na Słowacji oraz informacja o koniecznej pauzie bardzo mocno go przygnębiły. Cały czas jednak dążył do tego, by do treningów powrócić jak najszybciej i ta myśl przyświecała mu najmocniej w codziennej pracy.
- To był chyba mój najtrudniejszy czas w karierze, bo nigdy wcześniej nie przytrafił mi się poważniejszy uraz. Czekała mnie pierwsza taka przerwa w grze, w trakcie tych dni świeżo po odniesieniu kontuzji czułem duży smutek. Szybko jednak zaczęliśmy proces leczenia i okazało się, że przebiega on bardzo pozytywnie. Dzięki temu mogłem wrócić szybciej, niż pierwotnie zakładano - opowiada o ostatnich tygodniach boczny defensor.
Jego ponowny występ w niebiesko-białej koszulce nastąpił przy okazji przełamania jego ekipy i zwycięstwa odniesionego nad Zielonymi. Swoją cegiełkę do wygranej dołożył w końcówce po tym, gdy zmienił na placu Dino Hoticia. - To tylko kilka minut, ale świetnie było znowu zagrać. W połączeniu z trzema punktami sprawiło mi to wiele radości. Na początku tygodnia nie trenowałem jeszcze na sto procent, musiałem unikać ćwiczeń na pełen kontakt, ale od czwartku brałem udział już w całych zajęciach z drużyną. Krok po kroku, ale udało się wrócić do sprawności i teraz chcę tylko pomagać zespołowi w kolejnych wygranych - mówi z uśmiechem piłkarz, który zanotował w bieżących rozgrywkach pięć ostatnich podań. To najlepszy wynik spośród wszystkich graczy Kolejorza.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe