Piłkarze Lecha Poznań w poniedziałek na PGE Narodowym rozegrali finał Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa (1:3). Decydujący mecz tych rozgrywek to taka sprinterska rozgrywka, po której wraca się do maratonu, czyli rozgrywek ligowych - te rozstrzygają się na dystansie całego sezonu. Sprawdziliśmy, jak Kolejorz radził sobie w XXI wieku w pierwszym boju o punkty po finale PP.
W trwającym właśnie stuleciu lechici sześć razy występowali w finale krajowego pucharu. W jednym przypadku - w sezonie 2003/2004 - decydował dwumecz. Lech wówczas ograł Legię Warszawa (2:0 i 0:1), rewanż odbył się na stadionie przy Łazienkowskiej 1 czerwca. Tydzień później odbyło się starcie w Polkowicach z Górnikiem, które piłkarze Czesława Michniewicza wygrali 2:0. A cztery dni później zagrali przeciwko Wiśle Kraków nie tylko w ekstraklasie, ale też rozstrzygając kwestię Superpucharu. Po 90 minutach był remis 2:2, ale rzuty karne lepiej egzekwowali na stadionie przy Bułgarskiej gospodarze.
Pięć lat później Lech triumfował w Chorzowie i znów do rozegrania były później jeszcze tylko dwie kolejki ligowe, w których wciąż toczyła się walka o mistrzostwo kraju. Zespół Franciszka Smudy jednak zakończył sezon tak, jak całą wiosnę - czyli remisami. Najpierw 3:3 z Polonią w Warszawie, a potem 2:2 u siebie z Cracovią. W 2011 roku była pucharowa porażka po rzutach karnych z Legią Warszawa i także liga była już na finiszu, który dał tylko piąte miejsce. Od razu po finale w Bydgoszczy niebiesko-biali ograli Górnika Zabrze 2:0.
I pozostają jeszcze trzy finały z rzędu z lat 2015-2017. W pierwszym z nich była porażka z Legią Warszawa 1:2, ale czas rewanżu nadszedł bardzo szybko. Tydzień później przy Łazienkowskiej lechici zwyciężyli 2:1, torując sobie w ten sposób drogę do mistrzostwa Polski. Przeskoczyli wtedy konkurenta w tabeli i mimo jednego potknięcia po drodze, 7 czerwca mieli powody do świętowania. Rundę finałową zakończyli wtedy z bilansem pięciu wygranych, jednego remisu i zaledwie jednej porażki.
Rok później, kiedy trenerem był Jan Urban, w walce o czołówkę poznaniacy już się nie liczyli - zajęli 7. miejsce. Dlatego starcie na wyjeździe z Cracovią po finale przeciwko Legii (0:1) było już w zasadzie sparingiem - goście przegrali 0:2 i definitywnie pożegnali się wtedy z szansami na włączenie się do walki o europejskie puchary. I wreszcie w 2017, kiedy na PGE Narodowym Lech uległ Arce Gdynia (1:2 po dogrywce) zareagował wyjazdowym triumfem nad Bruk-Betem Termaliką Nieciecza (3:0). Gole strzelili wtedy Mihai Radut, Radosław Majewski, a także… Vladislavs Gutkovskis, który wbił samobója, a kilka dni temu był autorem pierwszej bramki w finale Lecha z Rakowem.
Ogólny bilans po finale to zatem cztery zwycięstwa, jeden remis oraz jedna porażka. Jak będzie tym razem? W niedzielę o godzinie 17.30 starcie w Gliwicach z Piastem.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe