Kolejorz do przerwy prowadził z Jagiellonią 2:0, ale ostatecznie podzielił się z tym klubem punktami. Zapraszamy do poznania pomeczowych komentarzy zawodników obu drużyn.
- Chciałem podziękować trenerowi. Dwa lata temu, gdy decydowałem się na przyjście do klubu, wydawał mi się to ciekawy krok. Teraz wiem, że dobry. Dużo nam się udało osiągnąć w tym czasie, dużo przeżyliśmy. Może się kiedyś spotkamy. Dzisiaj jesteśmy rozczarowani, że nie wygraliśmy, bo przy takim wyniku w Warszawie, to oznaczałoby zdobycie mistrzostwa. Jutro uśmiech na twarzy będzie większy, bo zdobyliśmy srebrny medal.
- Ja w 74. minucie, gdy strzeliliśmy bramkę, przypomniałem sobie mecz z Lechią. Wierzyłem, że możemy odrobić wynik. Mieliśmy dobre wieści z Warszawy. Wróciliśmy z piekła do nieba. Lech to klasowa drużyna, a strzelenie dwóch bramek to osiągnięcie. Zabrakło jednej, ale mimo wszystko to duży sukces dla naszego klubu. Trenerowi chciałem podziękować za współpracę z nim. Wielkie dzięki i powodzenia w nowym klubie.
- Mnóstwo emocji, dużo wzlotów i upadków. Świetna w naszym wykonaniu była pierwsza połowa, graliśmy w niej koncertowo. Nie wiem czego zabrakło w drugiej. Myślę, że chęci pracy w obronie, zbyt mało nas w niej pracowało. Nie każdy walczył i w konsekwencji straciliśmy dwie bramki.
- Myślę, że bardzo dobrze zagraliśmy w pierwszej połowie, wygrywaliśmy 2:0. Szkoda, że nie utrzymaliśmy tego wyniku. Szanujemy trzecie miejsce, które wywalczyliśmy. Wygrywaliśmy 2:0, mieliśmy bardzo dobry doping od kibiców. Szkoda, że nie wygraliśmy. Ja jestem bardzo niezadowolony z tego wyniku.
- Schodziliśmy z boiska bardzo źli, bo prowadząc 2:0, mając kolejne sytuacje, ostatecznie remisujemy. Musimy się cieszyć z remisu, bo drugą połowę zagraliśmy zupełnie inną. Czy zabrakło zaangażowania? Zabrakło przytomności w działaniach i w tym, że Jagiellonia nie miała nic do stracenia. Powinniśmy się temu przeciwstawić. Być może wdarła się w naszą grę nonszalancja i niestety z 2:0 na 2:2. Punkt musimy jednak docenić.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe