Piłkarze po meczu

Zwycięstwem Kolejorza zakończył się hit 25. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Opiniami dotyczącymi przebiegu spotkania podzielili się Jasmin Burić, Karol Linetty i Ondrej Duda.

Zawsze trzeba się cieszyć z wygranej. Wiemy, jak ważne dla kibiców są mecze przeciwko Legii. Sporo czasu minęło już od ostatniego naszego triumfu nad Wojskowymi przy Bułgarskiej i cieszę się, że to w końcu nastąpiło.

W pierwszej połowie nie graliśmy najlepiej i do tego bardzo nerwowo. Po zmianie stron zmieniliśmy też nastawienie, co przyniosło skutek. Wydaje się, że czerwona kartka dla Malarza ustawiła spotkanie. Po niej grało nam się łatwiej i byliśmy spokojniejsi w rozgrywaniu naszych akcji.

Szkoda jedynie, że straciliśmy bramkę. To spowodowało, że zrobiło się nerwowo w końcówce i musieliśmy być bardzo skupieni, aby dowieźć wynik do końca.

Zwycięstwo nad Legią smakuje podwójnie, bo nie dość, że zdobyliśmy trzy punkty, to jeszcze zbliżyliśmy się do lidera. Do tego dawno nie pokonaliśmy legionistów przy Bułgarskiej, dlatego naprawdę jest się z czego cieszyć.

Optymizmem napawa również fakt, że dawno nie straciliśmy u siebie punktów. Oby tak dalej. To było bardzo wyrównane spotkanie, jednak to my byliśmy skuteczniejsi i możemy się cieszyć z kolejnego zwycięstwa.

Zagraliśmy dwie różne połowy. Do 60. minuty kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku i nic nie zapowiadało, że stracimy punkty w Poznaniu. Sędzia jednak popełnił błąd, ponieważ przy akcji Lecha faulowany wcześniej był Michał Żyro. Arbiter nie odgwizdał tego przewinienia, co skrzętnie wykorzystali nasi rywale. Ale to też człowiek i ma prawo do błędu.Szkoda jednak, że popełnił go na naszą niekorzyść.

Lech wygrał bitwę, ale nie całą wojnę. Do końca sezonu zostało jeszcze wiele meczów i wszystko się może jeszcze wydarzyć.