Niedzielne starcie Lecha z Jagiellonią zapowiada się niezwykle emocjonująco. Białostoczanie zamierzają w Poznaniu zdobyć komplet punktów. O to może być jednak trudno, bowiem gospodarze chcą się umocnić na pozycji lidera T-Mobile Ekstraklasy.
Niedzielne starcie Lecha z Jagiellonią zapowiada się niezwykle emocjonująco. Białostoczanie zamierzają w Poznaniu zdobyć komplet punktów. O to może być jednak trudno, bowiem gospodarze chcą się umocnić na pozycji lidera T-Mobile Ekstraklasy.
Jagiellonia jest zespołem, który prezentuje zupełnie inny futbol grając na wyjeździe, niż u siebie. W delegacji białostoczanie zwykle pozwalają swoim przeciwnikom na rozgrywanie akcji i czekają na rozegranie szybkiego kontrataku. Taka taktyka do pewnego momentu przynosiła zamierzony skutek, bowiem Żółto-Czerwoni na początku rundy wiosennej wygrali na trudnych terenach w Warszawie i Wrocławiu. Jednak od marcowego spotkania z Lechem przy Bułgarskiej podopieczni trenera Michała Probierza nie byli już w stanie przywieźć trzech punktów z delegacji.
Jagiellonia poza własnym obiektem gra najczęściej systemem 4-2-3-1, z tym, że czwórka ofensywnych zawodników stosuję tak zwaną wymienność pozycji. Żaden z nich nie jest przypisany do konkretnego sektora boiska. Jednak ostatnie niepowodzenia sprawiły, że sztab szkoleniowy klubu z Podlasia zapowiedział, że w Poznaniu zagra otwartą piłkę i nie będzie tylko się bronił. Jagiellonia przy Bułgarskiej ma być odmieniona, prezentując bardziej ofensywny.
Białostoczanie w pierwszej rundzie fazy finałowej zremisowali u siebie ze Śląskiem Wrocław 1:1. Jagiellonia o pierwszej połowie chciałaby jak najszybciej zapomnieć. Dała się zepchnąć do linii defensywy i tylko dobra dyspozycja bramkarza Bartłomieja Drągowskiego oraz nieskuteczność wrocławian sprawiły, że do przerwy na telebimie widniał wynik 0:0. Po zmianie stron role się odwróciły, co zaowocowało golem dla „Jagi” już w pierwszej akcji. Na nieszczęście białostoczan dziesięć minut później Śląsk doprowadził do wyrównania, co spowodowało, że po raz kolejny do głosu doszli goście. Ostatecznie żadna ze stron nie była w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Stąd Jagiellonia do stolicy Wielkopolski na pewno przyjedzie odrobić to, co straciła przed tygodniem.
Next matches
Sunday
09.02 godz.17:30Friday
14.02 godz.20:30Recommended
Subscribe