Lech Poznań w tym tygodniu rozgrywa dwumecz ligowy z Miedzią. Na początek jest mecz wyjazdowy i ważne zadanie - odczarować Legnicę. Bo w tym mieście Kolejorz do tej pory w historii rywalizował dwa razy i w obu przypadkach schodził z boiska pokonany. To co, do trzech razy sztuka?
Historia bojów Lecha z Miedzią jest bardzo krótka i zamyka się w czterech rozdziałach. Oba kluby pierwszy raz spotkały się w 1992 roku, a stawką był Superpuchar. Zespół z Dolnego Śląska wówczas sensacyjnie jako drugoligowiec wygrał Puchar Polski, poznaniacy byli mistrzami Polski. Na stadionie w Lubinie zanosiło się na sensację, bo do przerwy legniczanie prowadzili 2:0. Po zmianie stron wyszło jednak doświadczenie i klasa najlepszej wówczas polskiej drużyny. Gole kolejno strzelali Kazimierz Moskal, Jerzy Podbrożny, Marek Rzepka oraz Mirosław Trzeciak, co skończyło się wygraną Kolejorza 4:2.
Na kolejną konfrontację trzeba było czekać ponad 20 lat. W listopadzie 2013 roku los skojarzył te ekipy w Pucharze Polski. Była to 1/8 finału, a o awansie decydowało jedno spotkanie, które zostało wyznaczone w Legnicy. Miedź zaledwie sezon wcześniej po ponad dekadzie wróciła do drugiej klasy rozgrywkowej, miała już wówczas ambicje, żeby przebić się do Ekstraklasy. W sezonie 2013/2014 zakończyła jednak rozgrywki w połowie stawki. Miała zresztą wówczas trzech trenerów - Rafała Ulatowskiego, którego we wrześniu zmienił Adam Fedoruk, a także od maja Dariusza Żurawia. Ten drugi zasiadał na ławce w trakcie rywalizacji z lechitami.
W ataku gospodarzy wybiegł wówczas Zbigniew Zakrzewski, wychowanek Kolejorza, który dziś pracuje przy Bułgarskiej w klubowej Akademii. W jedenastce byli także byli zawodnicy niebiesko-białych: Tomasz Midzierski, a także Adrian Cierpka. Długo utrzymywał się bezbramkowy remis, ale na kwadrans przed końcem na prowadzenie Miedź wyprowadził Mateusz Szczepaniak, a kilka chwil później samobójcze trafienie zanotował Luis Henriquez. Wynik 2:0 utrzymał się do końca i sensacja stała się faktem.
W 2018 roku zespół z Dolnego Śląska świętował pierwszy w historii awans do Ekstraklasy. Jesienią grał wówczas w Poznaniu i lechici wygrali tamto starcie 2:1 po bramkach Christiana Gytkjaera, a także Joao Amarala. Dla gości na kwadrans przed końcem trafił znów Szczepaniak. Szkoleniowcem Lecha był wtedy Ivan Djurdjević, którego zmienił w listopadzie Adam Nawałka.
Były selekcjoner reprezentacji Polski rozpoczął od mocnego uderzenia, bo na finiszu rundy jesiennej wygrał trzy starcia z rzędu. Z optymizmem przystępował do piłkarskiej wiosny, ale dwa pierwsze mecze przegrał, żeby w dwóch kolejnych ograć Legię Warszawa i Arkę Gdynia. Potem czekał wyjazd do Legnicy. Już na początku gola dla gospodarzy strzelił Bożo Musa, a jeszcze przed przerwą wynik podwyższył Petteri Forsell. W drugiej połowie na 1:2 trafił Maciej Gajos, ale w ostatnich minutach Miedź miała karnego, którego zamienił na bramkę Omar Santana. W tej sytuacji pokonanie bramkarza przez Joao Amarala było tylko kosmetyczną poprawką rezultatu. Miedź - Lech 3:2.
Teraz piąte starcie tych klubów, ale trzecie w Legnicy. A zatem - do trzech razy sztuka?
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe