Ostatniego dnia letniego okienka transferowego Jakub Błaszczykowski został wypożyczony do ACF Fiorentiny i stał się jej podstawowym graczem. Skrzydłowy jest jednym z najbardziej utytułowanych polskich zawodników w ostatniej dekadzie. Mało kto wie, że niewiele zabrakło, by na początku swej piłkarskiej kariery szlify w dorosłym futbolu zbierał przy Bułgarskiej.
Ostatniego dnia letniego okienka transferowego Jakub Błaszczykowski został wypożyczony do ACF Fiorentiny i stał się jej podstawowym graczem. Skrzydłowy jest jednym z najbardziej utytułowanych polskich zawodników w ostatniej dekadzie. Mało kto wie, że niewiele zabrakło, by na początku swej piłkarskiej kariery szlify w dorosłym futbolu zbierał przy Bułgarskiej.
Młody Jakub Błaszczykowski karierę rozpoczynał w Częstochowie, skąd trafił do juniorskiego zespołu Górnika Zabrze. W tamtejszym internacie nie czuł się jednak dobrze i wrócił pod Jasną Górę. Grając w IV lidze nastolatek był wyróżniającym się zawodnikiem, który potrafił w pojedynkę przesądzić losy spotkania. Talent rozwijał się szybko i jesienią 2004 roku Kuba „zapukał” do Ekstraklasy.
Jerzy Brzęczek, w przeszłości występujący w barwach Kolejorza, zabrał siostrzeńca na Bułgarską. Dobrze znał realia lechowe – klubu z olbrzymią liczbą kibiców, przychodzących na spotkania w sile kilkunastu tysięcy, ale borykającego się z problemami organizacyjnymi. 19-letni Błaszczykowski odbył kilka treningów z drużyną niebiesko-białych. – Wpadł w oko. Czesiu Michniewicz mówił, że ma w sobie to coś i chciał go zostawić – wspomina ówczesny prezes Lecha, Radosław Majchrzak.
Strategia klubu ustępującego najlepszym pod kątem finansowym opierała się wówczas właśnie na wyławianiu graczy z niższych lig. Temat sprowadzenia Błaszczykowskiego był na dobrej drodze, ale w pewnym momencie nastąpił zwrot. – Lech był zainteresowany, my też, ale nie dogadaliśmy się finansowo. Sprawa rozbiła się o kilkaset złotych, bez których Kuba nie byłby w stanie utrzymać się w nowym mieście – tłumaczy Jerzy Brzęczek w biografii gracza Fiorentiny.
Rozbieżności w rzeczywistości były dużo większe, a Lech nie był w stanie zagwarantować tyle, co krakowska Wisła, z którą w międzyczasie porozumiał się Brzęczek. Duże różnice w oczekiwaniach i możliwościach potwierdza Radosław Majchrzak. – Warunki finansowe, jakie postawili były takie, że Kuba miał zarabiać na poziomie najlepszych zawodników w klubie, a przecież to był młody chłopak z IV ligi, który jeszcze nigdzie się nie pokazał – wyjaśnia obecny szef Stowarzyszenia Kibiców Lecha Poznań.
Tym samym Jakub Błaszczykowski trafił do Wisły. W debiucie już w 3. minucie zdobył gola, po kilku miesiącach wywalczył z „Białą Gwiazdą” mistrzostwo Polski, a przed sezonem 2007/08 przeniósł się do Borussii Dortmund. Przez lata gry w Niemczech wyrobił sobie renomę czołowego skrzydłowego Bundesligi. Od sezonu 2013/14 Kuba grywał już jednak coraz mniej, trapić zaczęły go kontuzje, co poskutkowało utratą miejsca w składzie.
31 sierpnia reprezentant Polski został wypożyczony do Fiorentiny. W barwach „Violi” ma się odbudować. Pierwsze tygodnie w nowym otoczeniu pokazały, że transfer był dobrą decyzją, Błaszczykowski zbierał bowiem bardzo pochlebne recenzje za swoje występy. Oby nie było powodów do chwalenia go dzisiaj. U dawnych działaczy Kolejorza pozostało zaś pewne zadowolenie. – Było nam żal, ale też mamy satysfakcję, że jako pierwsi poznaliśmy się na nim – kończy wspominki o zawodniku Radosław Majchrzak.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe